Dramat 23-latki spod Daszyny. Po wypadku porusza się na wózku
Czas dla Aleksandry i jej najbliższych zatrzymał się 5 grudnia ub. roku. Wtedy doszło do okropnego wypadku samochodowego w którym dziewczyna doznała poważnych obrażeń.
– Pamiętam obraz mojej córki pod wywróconym do góry kołami samochodem – mówi ze łzami w oczach Iwona Tomczak. – Kiedy usłyszałam, że Ola żyje, nic się nie liczyło. To było najważniejsze. Wiedziałam już, że będziemy walczyć, aby została z nami i żeby wszystko było dobrze.
Przed świętami, samochód którym jechało dwoje młodych ludzi stracił stabilność i znalazł się daleko w polu. Kierowca prowadzący pojazd doznał kilku obrażeń, na szczęście nie zagrażających życiu. U pasażerki natomiast stwierdzono poważny uraz kręgosłupa, mimo dwóch operacji i rehabilitacji, do tej pory Ola nie porusza się samodzielnie.
– Dużą szansą dla naszej córki jest trwająca obecnie rehabilitacja w Polskim Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie. Niestety, ta pomoc jest bardzo kosztowna. Mamy świadomość, że powrót do pełnej sprawności to długa droga, która wymaga cierpliwości i dużych środków finansowych. W takich chwilach, kiedy baliśmy się o każdy, następny oddech Oli pojawili się sąsiedzi, bliscy i dalsi, znajomi, przyjaciele. Została zorganizowana zbiórka pieniędzy na pomoc dla naszej córki. Wtedy stwierdziłam, że życie jest jednak najważniejszym darem, skoro są ludzie o tak wspaniałych sercach – dodaje pani Iwona.
Robert Kaczmarek jest inicjatorem zbiórki dla poszkodowanej dziewczyny.
– Sam jestem ojcem i nie wyobrażam sobie jakbym zareagował, gdyby coś się stało mojemu dziecku. Podziwiam rodziców Oli, są naszymi przyjaciółmi, chcielibyśmy zrobić dla nich więcej, ale najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że niewiele możesz. Trzeba czekać, organizm jest młody. Wierzymy, że sobie poradzi i znów Ola będzie biegała, śmiała się, jak do tej pory. Pieniądze, jakie udało nam się zebrać, to na razie 900 zł. To tylko środek, za pomocą którego dziewczyna ma większą szansę na powrót do normalnego funkcjonowania.
Rodzice zwrócili się o pomoc finansową do organizacji pozarządowych.
– Jest tylu chętnych do udzielenia pomocy. Wszystkim z całego serca dziękujemy, bo każda specjalistyczna rehabilitacja zwiększa szansę naszego dziecka na zdrowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Ola ma dopiero 23 lata i głowę pełną pomysłów. Dopiero co obroniła licencjat, marzy o studiach magisterskich…
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.