DLA KOGO TRANSMISJE OBRAD ŁĘCZYCKIEJ RADY MIEJSKIEJ?
Łęczycanie obserwujący transmisje z obrad sesji rady miejskiej zwracają uwagę, że niewiele można się z nich dowiedzieć. – W czasie pandemii tym bardziej informacje powinny być przekazywane szczegółowo. Nie wiemy nad jakimi uchwałami głosują radni i o co w nich chodzi – usłyszeliśmy.
Niektórzy mieszkańcy uważają, że sesje miejskie prowadzone w sposób zdalny, z obradami samorządu nie mają zbyt wiele wspólnego.
– To jest stracony czas przed monitorem. Proces logowania się radnych trwa zazwyczaj ponad pół godziny – mówi pan Robert. – Do końca nie wiadomo czy jest to słabość urządzeń technicznych czy umiejętności niektórych samorządowców. Poza tym, dlaczego przewodniczący rady nie odczytuje projektów uchwał? Jedynie co słyszymy to kolejny numer aktu i podstawę prawną, dla odbiorcy to absolutnie żadna wiedza i tak naprawdę zastanawiamy się po co i dla kogo są emitowane transmisje w takiej formie?
– Nie dość, że od ponad roku kontakt z urzędem jest bardzo ograniczony, to jeszcze mało dowiadujemy się z sesji. Chcielibyśmy wiedzieć, czy nasze sprawy będą uwzględniane przez samorząd, czy zostaną załatwione – mówi mieszkanka Łęczycy.
„Jak przekazuje przewodniczący rady miejskiej, Andrzej Domagała, podczas obrad rady miejskiej nie są odczytywane projekty uchwał, ponieważ takowe dostępne są w Biuletynie Informacji Publicznej, w którym mieszkańcy mogą sprawdzić zarówno uchwałę, jak i wynik głosowania. Ponadto, radni stosowne dokumenty otrzymują przed sesją rady miasta, aby mieli czas na zapoznanie się z nimi” – informuje urząd miejski w Łęczycy.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.