Dane pracowników przy śmietniku!
Daniel Łuczak natknął się na tyłach Biedronki, przy ul. Południowej, na dokumenty Jeronimo Martins z danymi pracowników sieci handlowej. Na kilkudziesięciu kartkach są zdjęcia osób, ich dane osobowe, numery dowodów osobistych i podpisy.
– Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przy śmietniku był stos dokumentów. Każdy przechodzień mógł mieć do nich dostęp. Zabrałem sporo firmowych kartek na dowód i zadzwoniłem na policję. Usłyszałem, że akurat policjanci nie dysponują wolnym radiowozem. Nikt nie przyjechał sprawdzić moich informacji – mówi pan Daniel. – Dlatego na drugi dzień poinformowałem o sprawie Reportera.
Nasz dziennikarz otrzymał od Czytelnika ponad 50 stron formatu A4 ze zdjęciami pracowników ochrony fizycznej. Podane są imiona i nazwiska osób, numery legitymacji pracowniczych i dowodów osobistych. Są również podpisy.
– Przecież jakby te dokumenty trafiły do rąk jakiegoś oszusta, to mógłby je wykorzystać w jakimś nielegalnym procederze. Tyle się słyszy na przykład o braniu kredytów na nie swoje dane. Zresztą tego typu papiery, jeśli nie są już potrzebne, powinny być zniszczone – uważa D. Łuczak.
To prawda. O komentarz poprosiliśmy w Biedronce.
– Nie ma pani kierownik – usłyszeliśmy od jednej z pracownic. – Nie mam pojęcia dlaczego te papiery z danymi osobowymi leżały przy śmietniku. To kierowniczka odpowiada za firmowe dokumenty. Proszę do niej zadzwonić.
Tak też zrobiliśmy. Co usłyszeliśmy od kierownik Dominiki K.?
– Nie będę tego komentować. Mogę panu podać adres mejlowy do centrali. Tam prosiłabym o skierowanie pytań.
Pytania wysłaliśmy. Czekamy na odpowiedź.
O komentarz poprosiliśmy również policję. Dlaczego funkcjonariusze nie zainteresowali się sprawą?
– Policjanci przyjęli zgłoszenie i pojechali do mieszkańca. Nie było go jednak w umówionym miejscu – twierdzi Liliana Garczyńska, rzecznik policji w Zgierzu. – Funkcjonariusze pojechali również sprawdzić, czy przy Biedronce leżą dokumenty. Nie natknęli się na nie.
Warto wspomnieć, że w tym samym dniu w którym o sprawie powiedział nam Czytelnik, nadal setki stron z danymi osobowymi pracowników leżały obok pojemnika na śmieci na tyłach Biedronki.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.