Czy nie doszło do skażenia? Mieszkańcy są pełni obaw
Na jednym z placów zlikwidowanej GS Samopomoc Chłopska w Grabowie zalega ogromna pryzma śmieci. Mieszkańcy są zaniepokojeni, bo nieczystości znajdują się blisko zabudowań i Domu Pobytu Dziennego oraz w bezpośrednim sąsiedztwie parku.
Była już Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska w Grabowie jest w stanie likwidacji. Na placach i w magazynach nie ma już węgla czy nawozów. Sklepy zamknięto prawie rok temu, ale została ogromna pryzma śmieci, usytuowana w bezpośrednim sąsiedztwie parku, na tyłach budynku, w którym znajduje się Dom Pobytu Dziennego dla osób starszych „Wigor”.
– Czy pójście na spacer do parku, czy skorzystanie z siłowni napowietrznej umieszczonej za budynkiem „Wigora” jest na pewno bezpieczne – zastanawiają się pensjonariusze. – Przecież nie wiadomo co jest w tych śmieciach.
O pochodzenie zgromadzonych w centrum Grabowa odpadów pytamy byłego prezesa GS Samopomoc Chłopska w Grabowie, obecnie likwidatora, Arkadiusza Szczecha.
– Ze względu na prawdopodobne, zagraniczne pochodzenie zgromadzonych tam śmieci, sprawą zajmuje się bezpośrednio warszawski wydział ochrony środowiska ds. śmieci transgranicznych – słyszymy od likwidatora. – Zgromadzone odpady były badane, nie zawierają substancji toksycznych, są to odpady komunalne.
Niestety, o terminie ich uprzątnięcia, jak do tej pory niewiele wiadomo. Z logiki wynika, że powinien zrobić to ten, który pozwolił na ich składowanie w tym miejscu. W tym przypadku, jak wyjaśnił likwidator, nie było możliwości egzekucji obowiązku, ponieważ plac wynajmował dzierżawca, który nie przedłużył umowy i nie można było nawiązać z nim kontaktu. Przypomnijmy, że umowę najmu terenu dzierżawcy podpisywał właściciel nieruchomości, czyli Arkadiusz Szczech, ówczesny prezes zarządu w imieniu Gminnej Spółdzielni.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.