Czy miejscy urzędnicy mają gratisowe ryby?
Gdy kilka dni temu spotkaliśmy się z niektórymi wędkarzami, to usłyszeliśmy bardzo poważne zarzuty pod adresem zarządu lokalnego koła. – Jak zarybiają staw, to zaraz pojawia się kilku zaprzyjaźnionych urzędników z magistratu. Dostają za darmo ryby – twierdził nasz rozmówca.
Dwa miesiące temu miejski staw był zarybiany. Do wody trafiła tona ryb – dokładnie 750 kilogramów karpia i 250 kg pstrąga. Czy wówczas także za darmo ryby dostali urzędnicy?
– Akurat tego nie wiem. Jednak w ubiegłym roku na własne oczy widziałem jak zaprzyjaźnieni z zarządem koła wędkarskiego urzędnicy zjawili się przy zalewie z reklamówkami. Za darmo dostali ryby – zapewnia wędkarz.
Rozmawialiśmy też z innymi wędkarzami. Czy to prawda, co opowiada ich kolega?
– Mam już 82 lata i jestem w łęczyckim kole wędkarskim już bardzo długo – mówi Józef Barylski. – Nie wierzę, że urzędnicy otrzymują ryby za darmo, gdy jest zarybianie zalewu. Nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Zarzutami o rozdawnictwo jest zbulwersowany Mirosław Biedolewicz, wiceprezes zarządu lokalnego koła wędkarskiego.
– Nie ma takiej możliwości, aby jakiś urzędnik lub ktokolwiek inny otrzymywał ryby za darmo w czasie zarybiania zalewu. Jak w każdym kole, tak i w naszym, środowisko jest podzielone. Jestem pewien, że te oszczerstwa rozpowiada jakiś ukarany wędkarz, który ma ogromny żal do zarządu – usłyszeliśmy od wiceprezesa. – Ryby kupujemy na fakturę a podczas zarybiania jest nie tylko prezes, ale również kilku innych wędkarzy.
Jak udało nam się dowiedzieć w kontrowersyjnej sprawie jest drugie dno. Być może niektórzy wędkarze chcą zdyskredytować magistrat, bo w środowisku mówi się o planach pobierania opłat za dzierżawę zalewu.
– Słyszałem o tym, że władze miasta rozważają wprowadzenie takich opłat. Póki co w tej sprawie nie ma konkretnej decyzji – mówi M. Biedolewicz.
Zapytaliśmy w biurze prasowym o plany magistratu.
– Zgodnie z umową dzierżawa jest nieodpłatna – odpowiada wymijająco Krzysztofa Łuczak, rzecznik burmistrza.
Na razie urząd miasta nie odkrywa wszystkich kart.
Udało nam się także dowiedzieć, że ryby w prezencie otrzymuje burmistrz Łęczycy.
– Owszem, dostaję karpie co roku od koła wędkarskiego na Boże Narodzenie. To już tradycja – mówi burmistrz Andrzej Olszewski. – Do tej pory nie trafiły do mnie żadne sygnały, aby urzędnicy otrzymywali ryby, które powinny trafić do zalewu.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.