Czarna seria w Ozorkowie. Kolejne samobójstwa…
Naprawdę trudno wytłumaczyć fakt, że w ostatnim czasie w mieście dochodzi do seryjnych samobójstw. Nie tak dawno pisaliśmy o chłopaku z ul. Żwirki, który założył sobie pętlę na szyję. Później na swoje życie targnęła się dziewczyna z ul. Maszkowskiej. Natomiast kilka dni temu życie straciły aż trzy osoby. Czy nad Ozorkowem zawisło jakieś fatum – pytają mieszkańcy.
W Bzurze utopił się 93-letni staruszek. Ta śmierć jest zagadkowa. Nie wiadomo, czy starszy pan popełnił samobójstwo, czy też był to nieszczęśliwy wypadek.
– Widok był okropny. Mężczyzna leżał w rzece, blisko brzegu. Jego rower stał kilkanaście metrów dalej. Byłem przy tym, jak wyciągali go z wody. Był cały siny, już zesztywniał. Makabra – mówi Ryszard Dulanowski.
– Policjanci ustalili, że mężczyzna 25 lutego około godz.13.00 pojechał rowerem na działkę. Nie wrócił na noc do domu. W pobliżu miejsca znalezienia zwłok ujawniono rower zmarłego. Przyczyna śmierci będzie znana po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Okoliczności zgonu 93-latka pod nadzorem prokuratora wyjaśniają policjanci z komisariatu w Ozorkowie – informuje Liliana Garczyńska, rzecznik zgierskiej policji.
Równie tajemniczy jest kolejny zgon, tym razem 67-letniej Krystyny M.
– Nie potrafimy tego zrozumieć – usłyszeliśmy od sąsiadek denatki z bloku przy ul. Sikorskiego.
Nasz reporter rozmawiał z lokatorami bloku, tuż po pogrzebie 67-latki.
– To okropne – mówi Alina Łuczak. – Jesteśmy bardzo zaskoczone tą śmiercią. Tym bardziej, że sąsiadka odebrała sobie życie w tak drastyczny sposób. Powiesiła się na klamce od drzwi.
– Z tego co się dowiedziałam, to sąsiadka miała już przygotowane ubranie na pogrzeb – dodaje Halina Kurasik. – Musiała planować samobójstwo, tylko z jakiego powodu?
Kolejna lokatorka bloku przypuszcza, że powodem mogły być problemy finansowe.
– Tak mówią ludzie – słyszymy od Mirosławy Ziółkowskiej. – Ale ile jest w tym prawdy?
67-letnia Krystyna M. żyła samotnie. Dowiedzieliśmy się, że była raczej osobą skrytą. Nie dzieliła się swoimi zmartwieniami z sąsiadami.
– Być może ta jej samotność, to też był powód samobójstwa – rozmyśla na głos lokator bloku przy ul. Sikorskiego.
Samotna była także 32-letnia Katarzyna K., która też targnęła się na swoje życie.
– Podobno nałykała się jakichś prochów. Dość często przyjeżdżała do swoich rodziców na ul. Lotniczą. To była wykształcona i dobrze wychowana dziewczyna. Miała dobrą pracę, samochód, pieniądze. Przez wszystkich lokatorów naszego bloku była lubiana. Dlaczego odebrała sobie życie? – pyta sąsiad rodziców 32-latki.
Pytanie pozostanie bez odpowiedzi. Tajemnicę Katarzyna K. zabrała do grobu.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.