Ciężka choroba w Świnicach
– Mamy z nim dobrze. Wystawiamy te wszystkie pudełka przed sklep, a choroba ciężka zawsze je zabierze – dodaje pani Bożena.
Kazimierz Wojciechowski nie wstydzi się swojego zajęcia.
– Pomagam w ten sposób sklepikarzom a przy okazji zawsze kapnie parę groszy – słyszymy od K. Wojciechowskiego. – Mówią o mnie różnie. Jednym razem choroba ciężka a innym razem Jerzyk, pomimo tego, że mam na imię Kazimierz.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.