Były przymrozki, będzie drożej!
Jak twierdzą meteorolodzy, spadki temperatury w kwietniu a nawet w maju nie zaliczają się do anomalii, aczkolwiek w tym roku miało miejsce bardzo niekorzystne zjawisko. W marcu i na początku kwietnia słupki rtęci poszybowały w górę, wskazując temperaturę nawet powyżej 20 stopni C, co dla roślin oznaczało początek intensywnego okresu wegetacji. Jej przyspieszenie ocenia się na ok. 3 tygodnie, co widać w otaczającym środowisku.
– Nie pamiętam, kiedy tulipany kwitły w kwietniu, do maja to już przekwitną a przecież zawsze to były kwiaty majowe. Podobnie jak bez, obserwujemy już teraz przepiękne kwiaty, niebawem też zakończą kwitnienie – mówi właścicielka niewielkiego, urokliwego ogródka. – Mam tu dobrze owocujące co roku drzewko wiśni, ale myślę, że w tym roku owoców nie ujrzymy. Kwiat zrobił się czarny.
Martwią się nie tylko działkowicze. Na przymrozki narzekają sadownicy, właściciele wielohektarowych plantacji drzew owocowych.
– Próbowaliśmy ogrzewać powietrze, aby ochronić kwiaty przed mrozem, ale niewiele to dało. W tej chwili oceniam straty w jabłoniach, gruszach na ok. 90 %, czereśnia, wiśnia, morela, też śliwa to prawie 100 % strat. To może oznaczać, że ceny owoców poszybują w górę – mówi Adam Boniczyk, sadownik z Chełmna, handlujący swoimi produktami na rynku w Grabowie. – Trochę lepsza sytuacja jest z truskawkami. Plantację dało się zabezpieczyć włókniną.
Spadki temperatury niekorzystnie wpłynęły nie tylko na rośliny sadownicze. O stratach w plonie rzepaku mówi rolnik posiadający 10 – hektarowy areał tej rośliny.
– Wysokie temperatury na przełomie marca i kwietnia korzystnie wpłynęły na wzrost i rozwój roślin. Rzepak pięknie zakwitł przynajmniej o 2 – 3 tygodnie wcześniej. Spadki temperatur, które miały miejsce w ostatnim czasie trudno nazwać przymrozkami. Lokalnie słupki rtęci szczególnie w obniżeniach terenu w okolicy Goszczyna w gminie Daszyna, wskazywały nawet minus 7 stopni,. To już nie jest przymrozek tylko regularny mróz. Rośliny nawet najbardziej odporne nie przetrwają w 100 %. Dlatego już teraz straty w moim areale rzepaku ozimego szacuję na ok. 50 %. Niemniej jednak zaznaczam, że jest to wstępna diagnoza stanu – tłumaczy plantator rzepaku.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.