Burmistrzu… opamiętaj się – apelują sklepikarze
Ogromne emocje wzbudza budowa kolejnego w mieście supermarketu. Na Polomarket, który jeszcze w tym roku otworzy się na pierwszych klientów, skarżą się właściciele pobliskich sklepów. Obawiają się, że przez market pójdą z torbami. Drobni handlowcy mają żal do burmistrza, że pozwala na to, aby wielkogabarytowe placówki z zewnątrz zabierały chleb miejscowym.
Polomarket, przy ul. Starzyńskiego, gotowy ma być już w październiku. Z niepokojem na postępujące prace patrzą okoliczni sklepikarze. Nastroje nie są najlepsze. Dostaje się burmistrzowi.
– Burmistrz powinien się opamiętać. Sprzedaje na lewo i prawo teren marketom i ma gdzieś interesy drobnego, rodzimego handlu – mówi Sylwia Górnicka, sprzedawczyni.
Pani Sylwii wtóruje znajoma, także sprzedawczyni z małego osiedlowego sklepiku.
– Tak nie powinno być. Te markety wykończą drobny handel. A w Ozorkowie brakuje pracy, jest bieda. Z takich sklepów utrzymują się całe rodziny. Nie chcę krakać, ale wkrótce z powodu tych supermarketów szeregi bezrobotnych poszerzą się o byłych sklepikarzy – dodaje Elżbieta Wiktorowska.
Swoich obaw nie kryje też Arkadiusz Ciesielski z ogólnospożywczego sklepu.
– Mamy tylko nadzieję, że stali klienci nas nie opuszczą – słyszymy.
– Na pewno – zapewniają dwie klientki, które robiły w sklepie zakupy. – Oczywiście, że każdy ma wybór, ale my wolimy takie sklepiki.
Burmistrz Jacek Socha o marketach mówi krótko.
– Większość tych supermarketów sprowadził do Ozorkowa poprzedni burmistrz. Faktycznie, odpowiadam za Polomarket, ale wcześniej w tej sprawie nie było żadnych protestów środowiska lokalnych kupców…
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.