Burmistrzowska pensja prezesa spółdzielni?

Do naszej redakcji zadzwoniła w ubiegłym tygodniu Czytelniczka, która twierdziła, że prezes spółdzielni mieszkaniowej zarabia prawie takie same pieniądze jak burmistrz. Wspomniała także o tym, że niedawno wybrani delegaci na walne chodzą po mieszkaniach i nakłaniają ludzi do popierania obecnego zarządu spółdzielni mieszkaniowej.
– Proszę to sprawdzić. Delegaci mają deklaracje i proszą mieszkańców o podpisywanie poparcia dla zarządu – usłyszeliśmy.
Po telefonie rozmawialiśmy ze spółdzielcami. Zapytaliśmy, czy wiedzą ile zarabia prezes spółdzielni mieszkaniowej oraz o rzekomym nakłanianiu przez delegatów do poparcia obecnego zarządu.
– Nic nie słyszałem o tym, aby ktoś chodził po mieszkaniach i agitował za zarządem. Do tej pory nikt taki mnie nie odwiedził – mówi pan Henryk. – A jeśli chodzi o zarobki prezesa spółdzielni, to ta kwestia trzymana jest w tajemnicy.
Włodzimierz Kurowski, kolejny spółdzielca, nie był zaskoczony oskarżeniami w stosunku do zarządzających spółdzielnią.
– Nasza spółdzielnia to relikt. Walne zebrania zwoływane są niezgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych. O sprawach spółdzielni powinni decydować wszyscy spółdzielcy a nie tylko delegaci wybierani z grup członkowskich. Rzeczywiście pensja prezesa to wielka niewiadoma. Nie zdziwiłbym się także, gdyby delegaci zaprzyjaźnieni z prezesem chodzili po mieszkaniach i nakłaniali ludzi do popierania zarządu – mówi pan Włodzimierz.
Piotr Piętka, prezes Ozorkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, zapewnia, że nigdy nie robił tajemnicy ze swoich zarobków.
– Na pewno nie zarabiam tyle co burmistrz. Moja pensja wynosi 9 260 złotych brutto. Domyślam się, że kwestia zarobków wzbudza zainteresowanie, ale każdy spółdzielca, który by do mnie przyszedł i o to zapytał, uzyskałby odpowiedź. Nie wierzę, że delegaci agitują za obecnym zarządem. Owszem, pracownicy spółdzielni odwiedzali mieszkania, ale tylko po to, aby informować o spotkaniach grup członkowskich.
Przypomnijmy, że walne zebranie przedstawicieli odbędzie się 26 czerwca.
tekst i fot. (stop)
Więcej w Reporterze!