Budy dla kotów
Miłośnicy mruczków nie kryją zadowolenia z faktu, że pod blokiem przy ul. Kaliskiej postawiono dla zwierzaków domki. Nie brakuje jednak osób, które skarżą się na to, że pod ich oknami jest teraz pełno gnijącego jedzenia a koty schodzą się z całego osiedla.
– Powinno się z tym zrobić porządek – grzmi lokator mieszkania na parterze. – Nie mam nic przeciwko kotom, ale z ich powodu pod blokiem jest nieporządek. Gnijące jedzenie śmierdzi, jest pełno zarazków, aż strach, by dzieci bawiły się na trawniku. Wszystko przez jedną panią, która postanowiła zbudować dla kotów budy.
Odwiedziliśmy lokatorkę o której sąsiedzi mówią „kociara”.
– Ja tych domków nie budowałam. Poprosiłam jedynie pracowników Zieleni Miejskiej, aby zorganizowali jakieś małe budki i przywieźli je dla kotów pod nasz blok – słyszymy od starszej pani. – Była zima. Martwiłam się o koty. Później już każdy przyzwyczaił się do kotów i dziwię się, że komuś przeszkadzają.
Gdy przyjechaliśmy na miejsce, kotów nie było dużo. Pod blokiem stały dwie niewielkie budy a z jednego z balkonów zwisał sznurek na końcu którego zawiązana była miska.
– W ten sposób lokatorka daje kotom jedzenie. Nie musi wychodzić z mieszkania. Wciąga miseczkę, wkłada do niej pożywienie i spuszcza na dół. Najgorsze jest to, że niektórzy wyrzucają z balkonów jedzenie jak popadnie – mówi kolejny lokator bloku.
W schronisku w Łęczycy dla kotów miejsce na pewno się nie znajdzie. Najbliższa placówka przystosowana do przygarnięcia kotów znajduje się w Łodzi. Czy łęczyckie mruczki trafią do Łodzi? To mało prawdopodobne. Jak na razie nie wiadomo, czy a jeżeli tak to kiedy, budy pod blokiem zostaną zlikwidowane.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.