Bezdomni pod namiotem
Dzikie pole namiotowe urządzili sobie dwaj bezdomni w starej części parku miejskiego
w Łęczycy. Choć twierdzili, że są tam tylko dwa dni, okoliczności wskazywały, że pobyt ten był znacznie dłuższy.
W ubiegłą środę strażnicy miejscy podjęli niecodzienną interwencję w parku. W prowizorycznym namiocie wykonanym z rozwieszonych między drzewami folii zamieszkało dwóch mężczyzn – jeden z Ozorkowa, a drugi z Łęczycy.
– Idziemy z Orszewic (gm. Góra św. Małgorzaty), gdzie pracowaliśmy w polu. Tutaj zatrzymaliśmy się tylko na dwa dni. Zaraz zwijamy namiot i idziemy dalej – tłumaczyli.
W takie wyjaśnienia trudno jednak uwierzyć widząc pozostałości po ognisku, sznurki na pranie rozwieszone między drzewami, lusterko, oraz sporo nieczystości. Po wylegitymowaniu dzikich lokatorów parku strażnicy miejscy nakazali jak najszybsze uprzątnięcie zajmowanego terenu i zwinięcie ,,namiotu”.
– Park jest własnością miasta. Nie ma zakazu przebywania w nim, ale mężczyźni ci mogli spowodować pożar, ponieważ widać było, że rozpalali ognisko, poza tym zaśmiecali miejsce publiczne – informuje Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej. – Poleciliśmy mężczyznom, aby udali się do MOPS-u, gdzie zostanie udzielona im niezbędna pomoc. Nie wykazali jednak zbyt dużego zainteresowania. W naszej obecności zaczęli demontować foliowy namiot.
W Łęczycy problem bezdomnych oficjalnie nie jest duży. Jest jednak spora liczba osób, które nie korzystają z żadnej pomocy odpowiednich instytucji socjalnych i wolą, tak jak bezdomni z parku, radzić sobie na własną rękę. Skutki są różne, szczególnie negatywne zimą.
(MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.