Apel z Lotniczej. „Nie dokarmiajcie gołębi!”
– Zapaskudzone auta, chodnik, parapety. Ludzie, przestańcie dokarmiać gołębie! – denerwuje się mieszkaniec Lotniczej w Ozorkowie, który na łamach naszej gazety mówi o ptasim problemie w mieście.
Jak się dowiadujemy, na chodniku przy ul. Lotniczej, codziennie dokarmiane mają być gołębie. Dzieje się tak w pobliżu stacji trafo i osiedlowego parkingu. Niektórzy mają dość, bo ptaki brudzą swoimi odchodami teren.
– Samochód jest cały upstrzony ptasimi odchodami. Zresztą w tym miejscu praktycznie wszystko jest w odchodach. Gołębie czekają tylko na drutach lub parapetach na jedzenie, a potem… no właśnie. Wszystko jest pobrudzone. Na nic zdają się rozmowy z tymi ludźmi, którzy dokarmiają ptaki – denerwuje się ozorkowianin.
Co można zrobić? Nie jest to nowy problem. O ptasich odchodach pisaliśmy w „Reporterze” dość często. Niektórzy mieszkańcy domagają się restrykcyjnych działań miasta i spółdzielni. Chodzi przede wszystkim o montaż wystających drutów, tak aby ptaki nie mogły swobodnie siadać na budynkach. To budzi jednak sprzeciw miłośników gołębi.
Samo dokarmianie gołębi nie jest czynnością prawnie zakazaną. Problem w tym, że dokarmianie ptaków potrafi w dużym stopniu zmienić nawyki żywieniowe tych zwierząt i zanieczyścić otoczenie.
Całoroczne dokarmianie może powodować u ptaków zatracenie instynktu wędrówki, np. u łabędzi, kaczek. W Ozorkowie problem dokarmiania jest też nad rzeką, gdzie od lat dokarmiane są kaczki. Przy mostku, w pobliżu targowiska, jest sporo resztek jedzenia. To prawdziwe eldorado dla szczurów. Gryzonie mają się również całkiem dobrze na osiedlach, gdzie na przykład pozostałości po obiedzie trafiają wprost z okien pod bloki.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.