Akcja przy Zachodniej. Co się stało? – pytają mieszkańcy
Pod blok przy ulicy Zachodniej w Łęczycy podjechały dwa wozy strażackie. Jak zawsze, wzbudziły duże zainteresowanie mieszkańców. Łęczycanie zachodzili w głowę, co mogło się stać, bo po około 20 minutach wozy bojowe odjechały.
– Przyjechali strażacy, więc każdy myślał, że dzieje się coś złego. Sąsiedzi pytali ich co to za akcja, ale nie chcieli powiedzieć. Nie minęło nawet pół godziny i strażacy odjechali. To były jakieś ćwiczenia? – pyta lokatorka z bloku przy Zachodniej.
Jak informuje Grzegorz Sobiński, rzecznik KP PSP w Łęczycy, był to tzw. fałszywy alarm w dobrej wierze.
– Dostaliśmy informację od Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że jeden z mieszkańców zgłasza brak kontaktu z sąsiadką. Było podejrzenie, że lokatorka, starsza osoba, mogła zasłabnąć w mieszkaniu – usłyszeliśmy.
W trakcie rozstawiania przez strażaków drabiny, starsza pani sama otworzyła drzwi do mieszkania. Wszystko było w porządku, strażacy mogli wrócić do jednostki.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.