34-letnia Daria mieszkała ze zwłokami swoich dzieci
Makabryczne odkrycie w Wielkich Łukach w Rosji. 34-letnia Daria mieszkała z rozkładającymi się ciałami swoich dwóch synów i córki. Wiadomo, że przez cały ten czas pobierała zasiłki na dzieci. Kobietę aresztowano pod zarzutem zabójstwa.
Kobieta nie informowała służb o sytuacji w domu i śmierci dzieci, bo świadomie przez całe miesiące pobierała na nie zasiłki. Z lokalnych relacji wynika, że prowadziła imprezowy tryb życia i do tego głównie potrzebna była jej zapomoga.
Choć dramat w Wielkich Łukach rozgrywał się od dawna, nikt z sąsiadów nie zainteresował się losem trójki dzieci Darii. Jak to możliwe? Okazuje się, że sąsiedzi słyszeli dobiegające z domu krzyki, czuli także odór, ale uznali, że to rozkładający się szczur, który wcześniej wpadł do wentylacji. Sama 34-latka powiedziała później podczas przesłuchania, że dzieci zmarły we śnie.
W mieszkaniu oraz domku letniskowym znajdowały się ciała w różnym stopniu rozkładu. Były to ciała trójki dzieci: kilkumiesięcznego chłopca, 4-letniego chłopca i 8-letniej dziewczynki. Ciała chłopców znajdowały się w mieszkaniu, w którym spała ich matka, ciało ośmiolatki ułożone było w domku letniskowym.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.