33-letni Przemysław z Ozorkowa rzucił się pod pociąg?
Przy torach kolejowych stoją znicze. W tym miejscu doszło do tragedii. Ciarki przechodzą po plecach, gdy patrzy się na zakrwawione szyny i podkłady. Czy 33-latek popełnił samobójstwo?
Do dramatu doszło przy Armii Krajowej w Ozorkowie, w pobliżu ogródków działkowych (informowaliśmy już o tej tragedii). Blisko dzikiego przejścia przez torowisko płoną znicze. Krwawa plama znaczy miejsce tragedii.
Rozmawialiśmy z mieszkańcami, którzy znali 33-letniego Przemysława K. (nazwisko do wiadomości redakcji).
– To był mój rówieśnik. Znałem go i cieszyliśmy się, że w końcu, jak się wydawało, wyszedł na prostą. Dostał pracę w jednym z ozorkowskich marketów. O zmarłym źle się nie mówi, ale każdy kto go znał, wie, że Przemek miał pewien poważny problem. Nie powiem jaki, ale to niszczyło jego życie. Uważam, że popełnił samobójstwo – usłyszeliśmy od mieszkańca Ozorkowa. – Do tragedii doszło na obrzeżach miasta, a zmarły mieszkał w centrum Ozorkowa. Myślę, że poszedł tam w jednym celu. Chciał się zabić…
Nie jest to takie oczywiste, pomimo problemów 33-latka, o których mówili nasi rozmówcy.
Skontaktowaliśmy się z podkom. Robertem Borowskim, oficerem prasowym policji w Zgierzu.
– Prowadzone jest dochodzenie ws. tego wypadku na torach. Zlecona została sekcja zwłok. Nie potrafię na tym etapie śledztwa odpowiedzieć na pytanie, czy było to samobójstwo, czy też nieszczęśliwy wypadek – mówi policjant.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.