18-latek chciał rzucić się pod pociąg, 43-latek skoczyć z mostu
W piątkowe popołudnie dyżurny sieradzkiej policji otrzymał dwa zgłoszenie o osobach, które chciały odebrać sobie życie. W takich sytuacjach liczy się każda minuta. Dzięki szybkiej i skutecznej reakcji policjantów nie doszło do tragedii. Sieradzcy oraz warciańscy patrolowi uratowali życie dwóch mężczyzn. 18 i 43–latek trafili pod opiekę lekarzy.
26 marca 2021 roku około godz. 15.00 do dyżurnego zadzwoniła roztrzęsiona młoda kobiety, która oświadczyła, że jej parter chce rzucić się pod pociąg. Podała, że obydwoje znajdują się w okolicach wiaduktu na ul. Wojska Polskiego. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci ogniwa patrolowego. Kilkadziesiąt metrów od wiaduktu zobaczyli na torach szarpiących się kobietę i młodego mężczyznę. Policjanci szybko pobiegli w ich kierunku. Gdy zbliżyli się do nich usłyszeli, że mężczyzna krzyczy, że rzuci się pod pociąg. Kobieta próbowała zapobiec jego desperackim zamiarom. Policjanci zdecydowanie zainterweniowali wobec niedoszłego samobójcy i sprowadzili go z torów. Okazało się, że tylko chwile dzieliły ich od tragedii. Niedługo potem przez to miejsce, przejechały w obu kierunkach pociągi. Na szczęście nic nikomu się nie stało. 18–latek trafił pod opiekę służb medycznych.
Tego samego dnia po godzinie 14.00 wobec 43–letniego desperata, który chciał odebrać sobie życie interweniowali policjanci z komisariatu w Warcie. Mężczyzna dzwoniąc na numer alarmowy powiadomił służby ratunkowe, że jest na terenie Warty i chce skoczyć z mostu. Dyżurny natychmiast skierował tam parol policji. Gdy mundurowi dojechali na wskazane miejsce zobaczyli mężczyznę stojącego za barierką mostu. Policjanci umiejętnie prowadząc z nim rozmowę, podeszli do desperata. Udało im się sprowadzić mężczyznę w bezpieczne miejsce. Wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. Przeprowadzone później badanie wskazało u niego 2,5 promila alkoholu w organizmie. Na miejscu pojawiła się również karetka pogotowia, która w asyście policjantów przewiozła mężczyznę do szpitala.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.