100 dni Lipińskiego – czy zmienił coś w Łęczycy?
Pierwszego dnia grudnia ubiegłego roku odbyło się uroczyste zaprzysiężenie nowego burmistrza Łęczycy. Jutro (10 marca) mija setny dzień urzędowania Krzysztofa Lipińskiego. Dla większych przedsięwzięć 3 miesiące to mało, ale jest to na tyle długi czas, by wprowadzać niektóre zapowiadane w kampanii przedwyborczej zmiany. Najważniejsze, żeby przynosiły korzyści mieszkańcom…
Wracając do początku, burmistrz Łęczycy w pierwszej kolejności postanowił zrobić kadrowe porządki w miejskich spółkach. Odwołanie dwóch członków Rady Nadzorczej PEC-u oraz trzech członków Rady Nadzorczej PGKiM-u skończyło się zmianą na stanowiskach prezesów. PEC-em rządzi teraz Jan Budziński a PGKiM-em Janusz Muszyński. Te zmiany zapowiadane nie były, ale można było się ich spodziewać w bliższym lub dalszym terminie. Następnie, ważny punkt kampanii, a mianowicie odejście od fotoradaru w Łęczycy. Niestety, w tym roku kierowcy jeszcze będą musieli uważać na strażników miejskich obsługujących znienawidzone przez zmotoryzowanych urządzenie, bo skromny budżet miasta nie może sobie pozwolić na zrezygnowanie z opłacalnego karania piratów drogowych. Chyba że, burmistrz – tak jak wcześniej zapowiedział – zabierze funkcjonariuszom radiowóz. Wówczas trudno będzie obsługiwać maszynę.
Ważnym wizerunkowo dla miasta działaniem, było zorganizowanie uroczystego spotkania w królewskim zamku, podczas którego Łęczyca została przedstawiona jako miasto, w które warto inwestować. Tak niewątpliwie jest, ale trzeba było przypomnieć wpływowym osobom, że bez pieniędzy, miasto nie będzie się rozwijać. Inwestycje są potrzebne, tak samo jak inwestorzy, o czym Krzysztof Lipiński najczęściej mówił przed wyborami. Brak miejsc pracy i zastój w łęczyckiej gospodarce to największa bolączka mieszkańców. Co więc z inwestorami? Łatwo nie będzie, bo burmistrz dowiedział się niedawno, że Łęczyca nie ma terenów inwestycyjnych w swojej podstrefie. Wstyd i twardy orzech do zgryzienia dla naszych samorządowców. Jak sprowadzić inwestorów, skoro nie ma gdzie inwestować? Rozwiązaniem tego problemu włodarz zajmie się już nie tylko z Radą Miasta, ale i ze swoim zastępcą. Na stanowisko wiceburmistrza z końcem lutego został powołany Krzysztof Urbański, były już radny miejski. Odpowiedniego kandydata burmistrz Lipiński szukał 3 miesiące… w końcu doszedł do wniosku, że najlepszy będzie ktoś z jego drużyny. Miejmy nadzieję, że w duecie uda się zrobić znacznie więcej a już niedługo poznamy efekty dotychczasowej pracy włodarza, bo oczywiście o wielu podjętych i niektórych rozpoczętych już działaniach jeszcze się nie mówi, co nie znaczy, że ich nie ma. Zapewne władza nie jednym jeszcze nas zaskoczy.
(MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.