Zadyma na Grzybowej
Na tumany siwego kurzu narzekają mieszkańcy ul. Grzybowej, która jako jedna z kilku gruntowych dróg w mieście wytypowana została do modernizacji. Gdy w połowie ubiegłego tygodnia przyjechaliśmy na Grzybową, droga wciąż nie była wyasfaltowana.
 – Tydzień wcześniej robotnicy wysypali na ulicę cement zmieszany z piaskiem. Myśleliśmy, że w ciągu jednego, dwóch dni na drodze pojawi się asfalt. Nic z tego. Kurzy się niesamowicie – mówi Elżbieta Ciemieniewska z którą rozmawialiśmy w środę. – Drobinki cementu z piaskiem są wszędzie. Na parapetach, oknach, elewacjach. Kurz jest we włosach, między zębami. To okropne.
 – Jest jeszcze gorzej, niż było wcześniej. Kierowcy jeżdżą teraz szybciej, bo droga została wyrównana. Zadyma jest niesamowita – dodaje Małgorzata Wesołowska.
 Mieszkańcy nie krytykowaliby remontu drogi, gdyby – jak twierdzą – prace przebiegały planowo.
 – Rozmawialiśmy z robotnikami, którzy zapewniali nas, że asfalt już dziś miał zostać położony. Nie rozumiemy dlaczego trzeba tydzień czekać na takie prace, tym bardziej, że wcześniej wysypano na drodze cement – mówi pani Elżbieta.
 E. Ciemieniewska skarżyła się nie tylko na wszechobecny kurz.
 – Ulica jest wywyższona – słyszymy. – Podczas opadów deszczu zalewane będą posesje. Droga nie posiada kanalizacji deszczowej.
 Piotr Opawski, kolejny mieszkaniec ul. Grzybowej, również oczekuje szybkiego zakończenia prac.
 – Tyle czekaliśmy na ten remont, to poczekamy jeszcze te kilka dni. Fakt, że się kurzy, ale kurzyło się też wcześniej i to przez tyle lat. Ważne, że coś robią…
 tekst i fot. (stop)








BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.