HomeAktualności z regionuBrał ode mnie pieniądze…

Brał ode mnie pieniądze…

lekarzHenryk Wyrzykowski z podłęczyckiej wsi Borów twierdzi, że dr Adam Twarkowski, neurolog z łęczyckiego szpitala, brał od niego łapówki.
W tej kontrowersyjnej sprawie były pacjent neurologa zadzwonił do naszej redakcji. Powiedział nam, że czuje się bezsilny i prosi o pomoc. Dodał, że jest przekonany o tym, iż sprawa jest zamiatana pod dywan.
O rzekomym braniu łapówek przez dr Twarkowskiego powiadomieni zostali nie tylko policjanci wraz z prokuraturą. Pan Henryk napisał też o tym do ministra zdrowia i premiera.
– Przecież gdybym kłamał, to nie informowałbym tylu poważnych osób o tym bulwersującym incydencie. Mówię prawdę, szkoda jedynie, że nie nagrałem tych sytuacji, w których doktor brał ode mnie pieniądze za leczenie w publicznym łęczyckim szpitalu – mówi Henryk Wyrzykowski.
Do brania łapówek – zdaniem naszego rozmówcy – miało dochodzić podczas każdej wizyty.
– Dawałem zawsze po 50 złotych, przy każdej wizycie w szpitalu – słyszymy. – Gdybym tego nie robił, to dr Twarkowski nawet nie chciałby ze mną rozmawiać. Nie zapomnę, gdy lekarz po raz pierwszy wziął pieniądze. Miało to być badanie specjalistyczne a neurolog złapał mnie tylko za głowę, trochę nią potrząsnął i to wszystko. Później pieniądze dawałem na przykład za wypisanie skierowania na badania. Takich jak ja jest więcej. Jest kilka osób, które mogą potwierdzić, że neurolog również brał od nich pieniądze za leczenie w szpitalu w Łęczycy.
Dr Adam Twarkowski odrzuca wszystkie kontrowersyjne zarzuty.
– To nie do pomyślenia, że można w ten sposób kogoś szkalować. Pan Wyrzykowski jest kłamcą. Wszystkie badania są zawsze przeprowadzane w sposób profesjonalny. O  domniemanym dawaniu pieniędzy przypomniał sobie po kilku latach. Nie przyjmowałem nigdy ani od niego, ani od nikogo żadnych łapówek. Sprawa była badana przez prokuraturę,  która ją umorzyła, tak jak inne sprawy zgłaszane przez H. Wyrzykowskiego. Pan Wyrzykowski złożył zażalenie. Prokuratura zleciła konfrontację. Odbyła się ona w Komendzie Powiatowej Policji.
Jak się dowiedzieliśmy podczas konfrontacji było dwóch policjantów.
Henryk Wyrzykowski przekonuje, że doktor przyznał się w ich obecności, że brał pieniądze.
– To znów kalumnia – odpowiada dr Twarkowski. – W trakcie konfrontacji  policjanci zapytali czy kiedykolwiek żądałem od niego pieniędzy. Padła kolejny raz odpowiedź, że nigdy. Funkcjonariusze pytali więc dalej. Dlaczego pan dawał lekarzowi pieniądze – usłyszał były pacjent. Odpowiedział policjantom, że myślał, że tak trzeba. Muszę podkreślić, że nigdy nie doszło do takiej sytuacji. Warto dodać, że prokuratura nie znalazła znamion przestępstwa i sprawa obecnie czeka w sądzie na ostateczne umorzenie. Ucierpiało na tym jednak moje dobre imię i z powodu bezpodstawnych pomówień mam zamiar skierować sprawę do sądu.  Z tego, co dowiedziałem się przy okazji składania wyjaśnień, wynika, że H. Wyrzykowski jest bardzo „dobrze” znany policji oraz jest jej bardzo częstym gościem i nie są to wizyty kurtuazyjne.
Agnieszka Ciniewicz, rzeczniczka łęczyckiej policji, potwierdza, że niedawno w komendzie powiatowej doszło do konfrontacji pomiędzy Henrykiem Wyrzykowskim a dr Adamem Twarkowskim.
– Nasze postępowanie nie potwierdziło zarzutów – mówi.
Zapytaliśmy panią rzecznik, czy rozmowy podczas konfrontacji były przez policjantów nagrywane.
Nie były.
– A więc wygląda na to, że znów jest słowo przeciw słowu. Pamiętam dobrze, że doktor mówił o tym, że ma prawo do pobierania od pacjentów szpitala opłat – twierdzi były pacjent.
Co o sprawie sądzi Andrzej Pietruszka, dyrektor szpitala w Łęczycy?
– Rozmawiałem z doktorem Twarkowskim. Kategorycznie zaprzeczył, że brał w szpitalu pieniądze za leczenie. Z tego co wiem, to sprawa trafiła do sądu. Poczekajmy na werdykt.
Do sprawy powrócimy.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Kontrowersje wokół
Zarobki władzy i pr
1 COMMENT
  • pacjentka / 1 lipca 2013

    totalna bzdura z tymi łapówkami, nie wierzę w takie bajki od 4 lat leczę się u doktora i nigdy nie zasugerował żadnej łapówki a wykonał mi wiele badań.