HomeWarto przeczytaćZ maczetą na ludzi!

Z maczetą na ludzi!

02To przerażające, co dzieje się w Konarach między Łęczycą a Ozorkowem. Mieszkańcy wsi poprosili redakcję o pomoc, aby załagodzić sąsiedzkie spory. Kłótniom nie ma końca. Nierzadko sprzeczki przybierają na sile do tego stopnia, że ludzie chwytają za siekiery a nawet maczety…
– Nie mam już siły. Jestem na lekach uspokajających. Wszystko przez sąsiada, który uprzykrza nam życie – mówi roztrzęsiona Sylwia Zakrzewska. – Wyzywa mnie i moich najbliższych od najgorszych. Ubliża nam. Były nawet sytuacje, że dochodziło do rękoczynów. Nie ma dnia, aby sąsiad nie robił nam zdjęć i nie nagrywał nas kamerą. Mamy tego dosyć.
Pani Sylwia nie zamierza ukrywać, że jej mąż załamał się nerwowo i pewnego dnia z maczetą poszedł do sąsiada.
– Są granice tego wszystkiego. Mąż jest impulsywny, ale nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić – słyszymy.
Krytykowany Dariusz Chmielecki dziwi się stawianym zarzutom.
– To jakiś absurd, aby mnie oskarżać o impulsywność, jak zupełnie ktoś inny biega z siekierami i maczetami po wsi. To nie ja straszę ludzi, tylko dlatego, że zwraca się uwagę sąsiadom na ich agresywne psy biegające swobodnie po terenie. Za straszenie maczetą sąsiad dostał wyrok w zawiasach. Takie są fakty. Niestety, to go nic nie nauczyło. Często dochodzi do konfliktów, ale na pewno nie z mojej winy. Jestem prowokowany i muszę mieć dowody na to, że to nie ja wszczynam te wszystkie awantury. Dlatego nagrywam i robię zdjęcia. Gdyby nie to, to za sprawą fałszywych oskarżeń być może już siedziałbym w więzieniu – mówi pan Dariusz. – Prawda jest taka, że to sąsiadka wraz z rodziną są prowodyrami.
– Co ten facet wygaduje – słyszymy z kolei od Mariusza Bednarka, szwagra pani Sylwii. – Święty by tego nie wytrzymał. Chyba będę musiał złożyć zawiadomienie o nękanie, bo sąsiad notorycznie robi mi fotki jak jadę autem przez wieś i na przykład nie mam włączonych świateł. Fotografuje mnie także jak w samochodzie nie włączam kierunkowskazów lub nie mam zapiętych pasów. I co chce tym osiągnąć? Tylko zaostrza konflikt między nami.
Mieszkańcy, którzy powiadomili nas o sprawie, liczą na to, że wieś ponownie stanie się oazą spokoju. Jednak najpierw zwaśnione strony muszą się pogodzić. Czy to możliwe?
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
Szokująca wizyta ko
Kontrowersyjna rewiz
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.