HomeAktualności z regionuWygrał z policją. Dzięki niemu na drodze jest zebra

Wygrał z policją. Dzięki niemu na drodze jest zebra

generałTa nietypowa sprawa świadczy o tym, że policja nie jest nieomylna. Andrzej Sokołowski zwrócił uwagę drogówce, że nieprawnie karze pieszych za przechodzenie przez ul. Wyszyńskiego w miejscu, w którym nie ma wymalowanego na drodze przejścia.
Policja, przed wymalowaniem zebry, notorycznie karała pieszych, którzy nie mając innego wyjścia przechodzili przez ulicę w miejscu nieoznaczonym. Pan Andrzej pewnego dnia całkiem przypadkowo przechodził obok policjantów wystawiających mandaty pieszym. Zwrócił uwagę, że nie powinni tego robić. – Cały problem był w tym, że do najbliższego przejścia dla pieszych było ponad 100 metrów. Dlatego w miejscu, w którym mieszkańcy przechodzili przez jezdnię, powinny być pasy. Powiedziałem o tym policjantom. Usłyszałem jednak, że nie mam racji. Przy okazji zostałem potraktowany jak bandyta. Jeden z policjantów kazał mi stać przy radiowozie, wygrażał mi a nawet sięgnął ręką po pistolet. Tego już było za wiele. Przecież to nie Dziki Zachód. Złożyłem skargę na policjanta – mówi Andrzej Sokołowski.
O interwencji w Ozorkowie dowiedział się sam komendant główny policji.
– Napisałem do generała Marka Działoszyńskiego. Pisma w sprawie zachowania policjantów z drogówki w Zgierzu wysłałem też do prokuratora generalnego i Rzecznika Praw Obywatelskich – słyszymy.
Jak się dowiedzieliśmy prokuratura umorzyła dochodzenie ws. policyjnej interwencji. Mieszkaniec Ozorkowa złożył zażalenie do sądu.
– Sąd uznał, że nie mam racji. Ale o dziwo wydał też wyrok, że mieszkańcy, którzy przechodzili w nieoznaczonym miejscu, mogli to robić. Mandaty zostały dla nich cofnięte. Przecież te wyroki się wykluczały – mówi A. Sokołowski. – Otrzymałem już odpowiedź od generała, który przeprosił za zachowanie policjantów z drogówki. Z tego co wiem, ten policjant już nie pracuje. Poza tym na ul. Wyszyńskiego wymalowane zostało przejście dla pieszych. Niestety, było robione w pośpiechu. Piesi wchodzą teraz wprost na trawnik. No, ale trudno. Najważniejsze, że przejście jest i że policjant, który czuł się szeryfem został ukarany.
Andrzej Sokołowski nie wyklucza skierowania sprawy z powództwa cywilnego przeciwko policji. Czeka na odpowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich.
– Nie może być tak, że obywatel traktowany jest przez policję jak potencjalny przestępca. Mam odwagę walczyć w słusznej sprawie.
Pan Andrzej nie przejmuje się, że nie jest lubiany przez policjantów. Kiedyś miał nawet usłyszeć, że znalazł się na ich „czarnej liście”.
Co na to komendant ozorkowskiej policji? – Nic o tym nie wiem. Nie sądzę, aby nasi policjanci coś takiego mówili mieszkańcowi – twierdzi komendant Wiesław Rzącki.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.