HomeAktualności z regionuWściekłe bestie rzuciły się na staruszkę!

Wściekłe bestie rzuciły się na staruszkę!

Kubiak85-letnia Longina Kubiak została zaatakowana przez psy, gdy wchodziła do sklepu w Siedlcu. Jeden z nich zagłębił ostre kły w łydce starszej pani. Przegryzł ją niemal na wylot. Polała się krew. W łęczyckim szpitalu natychmiast podjęto decyzję o szyciu rany – potrzeba było aż dziesięciu szwów, żeby zatamować krwotok i pomóc 85-latce. Co gorsza, pies nie był szczepiony.
Dramat rozegrał się w piątkowy poranek, kiedy starsza pani wyszła z domu do sklepu po pieczywo. Niczego nie podejrzewając, przeszła spokojnie obok dwóch siedzących przy budynku psów.
– Wchodziłam do sklepu, gdy jeden z nich mnie ugryzł w nogę. Tyle razy obok tych psów przechodziłam, zresztą nie tylko ja. Cały czas biegają po wsi lub chodzą bez kagańców ze swoim właścicielem. Naprawdę się tego nie spodziewałam. Pies ani nie zawarczał, nie zaszczekał, tylko tak nagle do mnie podbiegł, kiedy otworzyłam drzwi – wspomina Longina Kubiak. – Gdy stanęłam w sklepie, natychmiast zrobiła się kałuża krwi, nie byłam w stanie ustać na nogach. Syn właściciela odwiózł mnie do domu. Później z moim synem pojechaliśmy do szpitala. O 7.30 już byłam w Łęczycy.
Pogryzienie okazało się bardzo poważne. Szczupła łydka pani Longiny została praktycznie rozerwana. Pracownicy szpitala w Łęczycy o zdarzeniu poinformowali policję. Funkcjonariusze na miejscu przesłuchali starszą panią, do właściciela psów wysłano dzielnicowego.
– Z tego co wiem, to psy nie były szczepione, w szpitalu dostałam zastrzyki w brzuch. Policjanci wlepili właścicielowi mandat i zobowiązali go do zaszczepienia zwierząt. Gdyby chociaż psy miały kagańce, nikogo by nie pogryzły. Niestety trafiło na mnie – wspomina L. Kubiak. – Dopiero zaczynam wstawać z łóżka, ale bardzo powoli. Wcześniej nie byłam w stanie.
85-latka tylko pierwszego dnia dostała aż 9 kroplówek, w następnych dniach pobytu w szpitalu były kolejne. Przyznaje, że ból był nie do wytrzymania.
Policja potwierdza, że agresywny pies nie miał niezbędnych szczepień.
– Odebraliśmy zgłoszenie w związku z pogryzieniem przez psa. Funkcjonariusze w rozmowie z pokrzywdzoną potwierdzili zdarzenie. Okazało się, że tego dnia kobieta została ugryziona w nogę. Mundurowi ustalili właściciela psa oraz fakt, że zwierzę nie było szczepione – mówi Agnieszka Ciniewicz, rzecznik łęczyckiej policji.
Jak udało nam się dowiedzieć, właściciel psów dość często przebywa pod sklepem spożywczym, gdzie pies pogryzł staruszkę. Mężczyzna nie dba o to, żeby psy były na smyczy lub w kagańcu. Od innych mieszkańców miejscowości Siedlec usłyszeliśmy, że wiele osób tych psów po prostu się boi, zwłaszcza po ostatnim incydencie.
(zz)

UDOSTĘPNIJ:
Właściciel psa pó
Granda! Oszustwo po
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.