HomeAktualności z regionuWójt kontra wójt

Wójt kontra wójt

wojterakostrzewski

Niedawno w sądzie spotkali się Zbigniew Wojtera, wójt Daszyny i Ryszard Kostrzewski, wójt Grabowa. Panowie nie potrafili się porozumieć, spór dotyczy dostaw wody.
Z. Wojtera zarzuca wójtowi Grabowa, że nie wywiązuje się z porozumienia.
– Umowa w sprawie zaopatrywania części gminy Grabów w wodę ze stacji wodociągowej w Mazewie została zawarta pomiędzy gminami i jest jak najbardziej zobowiązująca. Jasno zostało w niej określone, że gmina Grabów otrzymuje wodę w cenie pomniejszonej o 20 procent. Gmina Grabów w wyniku tego porozumienia komunalnego płaci mniej za wodę, ale partycypuje w kosztach napraw stacji wodociągowej w Mazewie. I właśnie o ten ostatni punkt toczy się nasz spór, bowiem wójt Kostrzewski nie chce ponosić kosztów związanych z remontem stacji – mówi Zbigniew Wojtera.
Dowiedzieliśmy się, że w sądzie, jak na razie, toczy się batalia o niespełna 40 tys. złotych. Wójt Daszyny twierdzi, że to dopiero koszty początkowe a wydatki za remont stacji wodociągowej w podliczeniu dla gminy Grabów będą jeszcze dużo większe.
Dlaczego Ryszard Kostrzewski, wójt Grabowa, kwestionuje zapisy w umowie komunalnej?
– Porozumienie pomiędzy gminami zostało zawarte dawno temu, dokładnie w roku 1993. Wiele się od tego czasu zmieniło. Poza tym nie pozwolimy na dyktowanie nam cen za wodę i na monopol pana Wojtery – usłyszeliśmy.
– Cena wody dla gminy Grabów i tak jest mniejsza od tej, którą ustalił dla swoich mieszkańców wójt Kostrzewski – odpowiada wójt Daszyny. – Nawet nie będę tego komentował. Tu nie chodzi o żaden monopol. W każdym bądź razie wystąpiliśmy w trybie nakazowym o zapłatę naszych należności i nie zamierzamy się z tego wycofać.
Wójt Kostrzewski żałuje, że sprawa znalazła swój finał w sądzie.
– To przykre, że nie potrafimy się porozumieć – mówi wójt Grabowa. – Ale trudno. Liczymy na sprawiedliwy werdykt sądu.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.