HomeWarto przeczytaćWójt kontra rolnik. Na porozumienie nie ma szans

Wójt kontra rolnik. Na porozumienie nie ma szans

rolnikDroga we wsi Nowy Gaj stała się głównym powodem konfliktu pomiędzy wójtem a rolnikiem. Józef Olejniczak zarzuca wójtowi złośliwe działanie i naginanie prawa. Wójt Włodzimierz Frankowski twierdzi, że działa w interesie społeczności lokalnej.
Spór trwa już kilka lat. Zaczęło się od tego, że rolnik zarzucił miejscowym władzom brak inwestycji melioracyjnych przy drodze dojazdowej do jego posesji.
– Rów był zanieczyszczony. Pełno było gałęzi, starych betonowych kręgów. Postanowiłem, że nie będę czekał na ruch wójta i po prostu oczyściłem rów. Musiałem to zrobić, bo woda zalewała drogę i wdzierała się na podwórko – mówi J. Olejniczak. – Wójt stwierdził, że nie miałem prawa tego robić, bo droga jest gminna. Twierdził, że zniszczyłem umocnienia drogi. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze w stosownym oświadczeniu napisali, że droga dojazdowa jest prywatna.
Sprawa szybko trafiła do łęczyckiego sądu, który uznał winę rolnika z Nowego Gaju.
– Odwołałem się od orzeczenia sądu w Łęczycy. Naszym konfliktem zajął się Sąd Okręgowy w Łodzi. Zostałem uniewinniony – słyszymy od gospodarza. – Myślałem, że wójt da już sobie spokój. Ale skierował na drodze cywilnej ponownie sprawę do sądu. Domaga się też odszkodowania. Nie potrafię tego zrozumieć i uważam, że wójt nie postępuje fair.
Wójt Włodzimierz Frankowski tłumaczy, że musiał tak zrobić.
– Pan Olejniczak nie rozumie jednej, podstawowej kwestii. Wprawdzie droga dojazdowa nie jest ujęta w kategorii dróg gminnych, ale jesteśmy właścicielem działki przez którą przebiega. Brakowało jedynie księgi wieczystej i decyzją wojewody droga została skomunalizowana – mówi wójt. – Rolnik zniszczył przepust na drodze i zablokował przejazd, bo zaorał drogę. Musiałem skierować sprawę do sądu.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Dziecko opuściło s
Jedyna taka „garbu
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.