HomeAktualności z regionuW owczarka rzuca ziemniakami, kamieniami a nawet zapaloną petardą

W owczarka rzuca ziemniakami, kamieniami a nawet zapaloną petardą

owczarek2-1Jak można świadomie krzywdzić zwierzę, które nikomu nie robi nic złego? Właściciele 2-letniego długowłosego owczarka niemieckiego przeżywają horror. Sąsiadce mieszkającej w bloku obok przeszkadza szczekania psa. Dlatego rzuca w niego czym popadnie.
Toran to prześliczny owczarek z rodowodem po szkoleniu na posłuszeństwo. Jest łagodny w stosunku do dzieci i zadziwiająco spokojny w obecności obcych. Wykonuje polecenia, lubi się bawić i uwielbia być głaskany. Niestety, już od ponad roku jest obiektem ataków ze strony sąsiadów – samotnej kobiety i jej syna mieszkających na ulicy Belwederskiej.
– Nie da się opisać tego, co przeżywany. Mając tak wspaniałego psa, który jest członkiem naszej rodziny, musimy walczyć o jego bezpieczeństwo – żali się Teresa Zawadzka, właścicielka Torana. – Zamykamy go w piwnicy w godzinach ciszy nocnej, tj. od 22.00 do 6.00, żeby tylko nie było słychać szczekania. Gdy jest taka potrzeba, mąż wychodzi z nim w środku nocy na podwórko. Zamontowaliśmy też specjalne rolety na tarasie, żeby w ciągu dnia Toran nie musiał być zamknięty w domu, a jednocześnie nie chodził po posesji. To jest jakaś paranoja. Sąsiadka mieszkająca w bloku obok, na drugim piętrze ma okna wychodzące na stronę naszego domu. Niejednokrotnie widzimy jak chowa się za firanką sprawdzając czy jesteśmy w domu. Tylko czeka żeby rzucić w naszego psa kamieniem lub ziemniakiem! Kiedyś w jego stronę poleciała zapalona petarda, na szczęście trafiła w kosz na śmieci (który się zapalił), a nie w Torana – dodaje pani Teresa.
Wszyscy sąsiedzi znają sytuację państwa Zawadzkich i ich psa. Nikt nie zwraca uwagi na szczekanie Torana, bo jest tak rzadkie. Trudno oczekiwać od zwierzęcia, by nie wydawało z siebie żadnego dźwięku, jest to zupełnie normalne – pies ma prawo szczekać.
– Wzywałam kiedyś policję, interwencja funkcjonariuszy nie przyniosła pożądanych efektów i ataki na Torana trwały dalej. W minionym tygodniu zadzwoniliśmy po strażników miejskich – mówi T. Zawadzka.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkanki Łęczycy, że sąsiadka rzuca w jej psa ziemniakami. Niezwłocznie podjęliśmy działania wyjaśniające sprawę – informuje Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej. – Mieszkanka bloku tuż obok posesji, w której znajduje się owczarek, została pouczona.
– Czy pouczenie od strażników miejskich wystarczy, żeby ta nieobliczalna kobieta dała w końcu spokój? Nie wiemy co będzie dalej i każdego dnia boimy się o Torana. Jeżeli zostanie otruty, wiemy na kogo padną pierwsze podejrzenia. Zastanawiam się też nad zgłoszeniem sprawy do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt – słyszymy od pani Teresy.
Z sąsiadką państwa Zawadzkich nie udało nam się porozmawiać.
tekst i fot. (MR)

UDOSTĘPNIJ:
Moja żona mnie bije
Druhowie krytykują
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.