HomeAktualności z regionuSzaleniec mógłby wytruć mieszkańców

Szaleniec mógłby wytruć mieszkańców

ujęcie

Dwie głębinowe studnie i zbiornik wyrównawczy wody nie są w ogóle chronione. Gdy w ubiegłym tygodniu przyjechaliśmy na miejsce, na teren ujęcia wody weszliśmy bez najmniejszych problemów. W budynku technicznym nie było nikogo. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby zamiast naszego reportera w takiej sytuacji znalazł się szaleniec, któremu do głowy przyszłoby dolanie do wody trucizny.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że brama wjazdowa i furtka otwarte są od rana codziennie – taką informację uzyskaliśmy od konserwatora.
Ujęcie wody znajduje się na obrzeżach miejscowości, przy ul. Spółdzielców. Jednak z daleka da się zauważyć wysoki zbiornik wyrównawczy wody. Dlaczego tak ważnego obiektu nikt nie chroni? Być może zainstalowany jest monitoring tego terenu?
Nic z tych rzeczy. Nie ma ani jednej kamery. Po terenie ujęcia wody chodziliśmy dobre pół godziny. W tym czasie z łatwością moglibyśmy dolać do wody pitnej trucizny a ta popłynęłaby do każdego domostwa wyposażonego w gminny wodociąg.
Po długim spacerze po niechronionym ujęciu postanowiliśmy zadzwonić do urzędu gminy (numer telefonu wypisany jest na tablicy przytwierdzonej do bramy).
– Dzień dobry – nasz reporter przedstawił się urzędnikowi. – Jesteśmy na terenie ujęcia wody, brama była otwarta, w budynku nikogo nie ma. W jaki sposób ten obiekt jest strzeżony – zapytaliśmy.
– Przecież na bramie jest tablica, że osobom niezatrudnionym wstęp wzbroniony – mówi Leszek Opas, z UG w Świnicach Warckich.
Czy to wystarczy? Zdaniem urzędnika… powinno. Otwarta brama, to efekt wyjazdu w teren konserwatora – usłyszeliśmy od urzędnika.
– Faktycznie, byłem w terenie – mówi Andrzej Strychalski. – Rano, gdy wyjeżdżam, to nigdy nie zamykam bramy. Gdyby ktoś chciał dostać się na ten teren, to spokojnie przeskoczy ogrodzenie.
Czy kiedykolwiek były takie sytuacje?
– Kiedyś w nocy złodziej dostał się do budynku technicznego i ukradł sprężarki. Od tego czasu jest zainstalowany alarm – informuje konserwator. – Nie chce mi się wierzyć, aby komuś mogło przyjść do głowy wlanie do wodociągów jakieś trutki.
Oby konserwator miał rację.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Palant w białej sce
Policjanci uratowali
2 komentarze
  • pierre / 9 kwietnia 2013

    Świnice to specyficzna wioska, nie dziwię się, że bez problemu można się dostać na taki teren, który na pewno powinien być strzeżony
    naiwne jest tłumaczenie, że bramy się nie zamyka, bo w razie czego i tak można przeskoczyć płot
    ale dobrze, że takie problemy są opisywane, może coś się zmieni…