Świnice Warckie: Dylemat na Stemplewskiej. Tu mieszkańcy naprawdę cieszą się z końca zimy

Odgarniać, czy nie odgarniać? Zimą zawsze takie pytanie zadają sobie właściciele domków jednorodzinnych przy ul. Stemplewskiej.
Choć większość śnieg odgarnia, są i tacy, którzy twierdzą, że jest to powinność gminy. Dlatego w niektórych miejscach biały puch na chodnikach sięga kostek. Nie byłoby być może tych dylematów, gdyby nie rów melioracyjny. To z jego powodu niektórzy mieszkańcy śniegu przy swoich posesjach nie odgarniają.
– Kwestia byłaby prosta, gdyby chodnik przylegał do naszych posesji. A tak nie jest. Szeroki rów melioracyjny oddziela chodnik od naszych domów. I dlatego mamy dylemat – mówi jeden z mieszkańców.
Problem jest na tyle nabrzmiały, że mieszkańcy obawiają się podawania swoich nazwisk. Co zimę toczą spory z wójtem gminy, który uważa, że chodniki na Stemplewskiej powinny być odśnieżane tylko i wyłącznie przez samych mieszkańców.
– Mnie się wydaję, że wójt wykorzystuje ogólny zapis mówiący o obowiązku odśnieżania przez mieszkańców chodników przylegających do prywatnych posesji. Ale przez ten rów sprawa wcale nie jest już taka oczywista. To, że Świnice są zaśnieżone a śnieg nie jest odgarniany wcale nie jest tajemnicą. Nawet gminne chodniki są białe a ulice śliskie. Nasze władze nie przejmują się tym i w tym temacie rządzą według zasady oby do wiosny. Przyjdzie ocieplenie i problem zniknie. Szkoda jedynie, że ten dylemat znów pojawi się następnej zimy – mówi kolejny lokator domu przy ul. Stemplewskiej.
Mieszkańcy mają niestety rację. Łatwo było znaleźć zupełnie nieodśnieżone chodniki. Uczniowie podstawówki brnęli w śniegu na chodniku przy ul. Szkolnej. Drogi, nawet w centrum miejscowości, przypominały lodowiska.
Jedyna pociecha, że wiosna tuż, tuż…
(stop)