Świnice Warckie: Dlaczego zamiast do policjantów mieszkańcy trafiają do biblioteki?

Nie jest u nas bezpiecznie – mówią w Świnicach. Policji brakuje, przyjeżdżają jedynie patrole drogówki.

O tym, że w miasteczku praktycznie nie ma pieszych patroli policji, mówi się coraz głośniej. Jest za to coraz więcej kradzieży, dewastacji mienia. Policjanci dyżurujący w punkcie przyjęć przyjeżdżają jedynie na dwie godziny w każdy poniedziałek. Trudno jest do nich trafić. Nad drzwiami policyjnego punktu brakuje stosownych informacji. Mieszkańcy zamiast na policję idą do… biblioteki.
– To prawda. Wiele osób zagląda do nas i pyta, gdzie właściwie mieści się ten punkt policyjny – mówi Małgorzata Bednarek z biblioteki. – Tłumaczymy, gdzie jest. Kiedyś na dużej kartce papieru napisałam policja i podałam numer telefonu. Informację zawiesiłam nad drzwiami, ale niedawno drzwi były wymieniane a moja informacja zniknęła.
Barbara Głowacka, kolejna pracownica biblioteki publicznej, także potwierdza, że ludzie gubią się i właściwie nie wiedzą jak trafić do policjantów.
– Czasami same czujemy się jakbyśmy pracowały w komisariacie policji – mówi z uśmiechem bibliotekarka.
Niestety, w Świnicach Warckich wcale wesoło nie jest. Mieszkańcy żalą się, że jedynymi policjantami których widzą w miasteczku są funkcjonariusze z drogówki.
– Przyjeżdżają dość często i kontrolują kierowców. Tak jest najłatwiej. Wlepić mandat na przykład za jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. A chuliganami kto się zajmie. Wieczorami strach wyjść z domu. Łobuzeria nadużywa alkoholu, czuje się bezkarna – mówi zdenerwowana mieszkanka.
O tym, że policja zapomniała o Świnicach świadczy nawet stara tabliczka na murze budynku w którym mieści się policyjny punkt przyjęć interesantów. Informuje, że punkt działa w ramach posterunku w Grabowie. Szkopuł w tym, że w Grabowie nie ma żadnego komisariatu policji.
(stop)