HomeAktualności z regionuSKATOWANY I WYWIEZIONY DO LASU

SKATOWANY I WYWIEZIONY DO LASU

jedenLudzkie bestialstwo czasami nie zna granic. Jak można wywieźć psa do lasu, przywiązać go do drzewa i odjechać?… A jednak. To wydarzyło się naprawdę.
Młody owczarek niemiecki zawdzięcza życie przypadkowi. Pies miał fuksa, że jeden z mieszkańców Łęczycy odwiedził podgrabowski las, w którym do jednego z drzew owczarek był przywiązany sznurem.
To niebywałe, że Fuks – bo tak został nazwany pies – przeżył w lesie przez prawie 2 miesiące.
– Weterynarz, który leczy Fuksa, powiedział mi, że owczarek musiał być w lesie około dwóch miesięcy. Gdy mój były uczeń znalazł go przy jednym z drzew, owczarek był już w stanie agonalnym. Na szyi miał sznur, który werżnął mu się w ciało – mówi łamiącym się głosem Beata Wuro, opiekująca się Fuksem. – Nie mam pojęcia, jak owczarek zdołał przeżyć. Nie mógł przecież nic jeść, co pił? Na pewno przez ostatnie kilka dni pies leżał tylko przy drzewie i czekał na śmierć.
Owczarek niemiecki, zanim został przez swojego właściciela przywieziony do lasu pod Grabowem, był bestialsko pobity. Świadczyły o tym potężne guzy na łbie psa.
– Fuks ma krwiaka, który na szczęście już zaczyna się wchłaniać. Z początku nie widział na oczy, nie mógł chodzić – słyszymy od pani Beaty. – Jest już ze mną kilka tygodni. Otrzymuje leki, zaczynam wychodzić z nim na spacery. Fuks, pomimo tego co przeszedł, wciąż ufa ludziom. Cieszy się jak szczeniak, gdy rzuca mu się patyki. Podbiega na swoich chwiejących się jeszcze łapach do obcych, macha ogonem. Jest bardzo łagodny.
Zdaniem łęczycanki to spokojna natura owczarka doprowadzała byłego właściciela do szewskiej pasji.
– Przypuszczam, że pies był kupiony w konkretnym celu. Miał być agresywny i pilnować dobytku. Fuks jest jednak inny, dlatego obrywał. Jest mi bardzo smutno, że są ludzie, którzy tak traktują zwierzęta. Przecież jak pies właścicielowi nie pasował, to mógł go oddać do schroniska.
Wiadomo, że Fuks do lasu trafił z terenu lubelskiego. Świadczy o tym tatuaż na uchu owczarka.
– Wybawiciel owczarka zapowiedział, że dotrze do jego byłego właściciela. Nie popuści mu i skieruje sprawę do sądu – słyszymy od Beaty Wuro.
W pomoc dla Fuksa zaangażował się też Ryszard Kostrzewski, wójt Grabowa.

– Pies był przywiązany do drzewa w lesie Smardzewskim na terenie naszej gminy. Dlatego przeznaczyłem 500 złotych na leki dla niego. Wiem, że trafił pod dobrą opiekę w Łęczycy. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do zdrowia.
Pani Beata robi wszystko, aby tak właśnie się stało.
– Oprócz leków na wzmocnienie, kupuję dla niego najlepszą karmę. Cieszę się, że apetyt mu dopisuje.

Zresztą sąsiedzi również przynoszą Fuksowi pożywienie. Ludzie nie mogą uwierzyć, że ktoś mógł tak potraktować psa.
Czy nauczycielka zatrzyma Fuksa?
– Bardzo się już do niego przywiązałam. Mam już jednak jednego psa. Szukam dla Fuksa ciepłego i kochającego domu. Fuksik na pewno odwdzięczy się nowym właścicielom bezwarunkową miłością…
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
Piekarz Kozak wypiek
JELITÓWKA ATAKUJE
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.