HomeAktualności z regionuSkandal w Leśmierzu. Zdewastowali kapliczkę, otruli psa proboszcza

Skandal w Leśmierzu. Zdewastowali kapliczkę, otruli psa proboszcza

kapliczkaTo smutne, że niektórzy dopuszczają się takich czynów. Wierzący nie potrafią tego zrozumieć. Kilka dni temu zniszczona została przydrożna kapliczka. Ktoś oderwał ją z pnia gruszy i rzucił o ziemię. Wokół drzewa pełno było butelek po alkoholu. Również niedawno nieznany sprawca otruł psa należącego do księdza proboszcza.
Kapliczką opiekuje się m.in. Janina Michalak. Mieszkanka Leśmierza pierwsza zauważyła dewastację.
– Rozpłakałam się, jak zobaczyłam roztrzaskaną kapliczkę. Jak tak można? Czy teraz ludzie nie boją się Boga? Czy uważają, że wszystko można? To niepojęte – mówi nie ukrywając emocji pani Janina.
Kapliczka jest w Leśmierzu wyjątkowo czczona. Według opowieści mieszkańców związane jest z nią niezwykłe zdarzenie.
– Dawno temu była burza z piorunami. Jeden z piorunów uderzył w drzewo na którym wówczas przytwierdzona była kapliczka. Nic jej się nie stało, ale drzewo uschło. Po jakimś czasie blisko tego uschniętego drzewa sama wysiała się gruszka. Mówimy, że to Maryja Panna wybrała sobie tę gruszkę – słyszymy od J. Michalak.
Kapliczka ma blisko 100 lat. Na szczęście udało się ją naprawić.
– Mój mąż poskładał kapliczkę. Mam nadzieję, że nie powtórzy się już coś takiego. Nasz proboszcz mówił o tej dewastacji podczas mszy. Wspomniał też o swoim otrutym psie. Jesteśmy wszyscy zbulwersowani tym, co dzieje się w Leśmierzu – dodaje Janina Michalak.
Kolejny mieszkaniec nie szczędzi słów krytyki.
– Pies proboszcza nie był agresywny. Być może wyglądał groźnie, bo to był owczarek, ale łagodny. Nie ma wytłumaczenia dla takich działań. Dlaczego dochodzi do takich sytuacji? – pyta mężczyzna.
Nie da się ukryć, że proboszcz miejscowej parafii ma tylu samo zwolenników, co przeciwników. Niektórzy nie mogą mu wybaczyć podejścia do zmarłych, którzy za życia nadużywali alkoholu. W Reporterze opisaliśmy już kontrowersyjną sprawę dotyczącą pochówku jednego z mieszkańców, rodzinie któremu proboszcz odmówił ostatniego pożegnania w kościele. Być może powodem ostatnich dramatycznych zdarzeń były właśnie wcześniejsze sytuacje. Nic jednak nie usprawiedliwia dewastacji kapliczki i otrucia psa.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.