HomeAktualności z regionuPrzepisała dom. Teraz tego żałuje

Przepisała dom. Teraz tego żałuje

pisaMieszkają pod jednym dachem i od lat nie mogą ze sobą wytrzymać. Zwaśnione strony niemalże codziennie obrzucają się obelgami, chodzą po sądach i spierają się o wszystko.
W domu przy ul. Lotniczej nie ma spokoju, to pewne.
– Zapisałam im swój dom w darowiźnie za dożywotnią opiekę. Nie mogę liczyć na nic! – skarży się Maria Pisarkiewicz. – Wyzywają mnie, ubliżają, dzwonią po policję.
Pani Maria zapisała część domu synowi sąsiadów w zamian za opiekę. Teraz żałuje aktu darowizny jak niczego innego. 7 lat temu założyła pierwszą sprawę o cofnięcie darowizny, łącznie spraw było już kilka, każda oddalona.
– Boję się ich, śpię niespokojnie. Do czego to doszło, żeby człowiek bał się mieszkać we własnym domu. Kiedyś byli zupełnie innymi ludźmi. Próbuję cofnąć darowiznę, ale sądy ciągle odrzucają sprawę. Jestem bezsilna. Teraz jeszcze sobie radzę, a co będzie jak będę jeszcze starsza?
Na unormowanie relacji domowników nic się nie zanosi. Syn sąsiadów, który otrzymał dom od pani Marii, również mówi, że już nie ma siły.
– Próbowałem dojść do porozumienia z tą panią, ale się nie dało. To, co ona robi przechodzi ludzkie pojęcie. Kilka razy zakręcała wodę, gdy szliśmy się myć, zrezygnowała z prądu, który był na nią i w święta wielkanocne zostaliśmy bez światła, spaliła nam dobre buty, chyba na złość. Pojawiają się ciągłe wyzwiska i obelgi, słuchają tego moje dzieci. Nie mamy przez nią normalnego życia – odpowiada Mariusz J. – Przed tą darowizną, była zupełnie inną osobą. Ciepłą, pomocną, serdeczną. Teraz jest nie do wytrzymania. Oskarża nas, że się nią nie opiekujemy, ale gdy pytam jak się czuje, kiedy się nią zainteresuje, odmawia jakiejkolwiek pomocy. Na siłę opiekować się kimś nie można.
Strony w jednym się zgadzają. Twierdzą, że po zapisaniu domu każdy się zmienił. Może warto i teraz się zmienić, by normalnie i po ludzku funkcjonować pod jednym dachem.
(ms)

UDOSTĘPNIJ:
Nieszczęśliwa mił
Bunt w komisariacie!
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.