HomeWarto przeczytaćPrzedszkola na bakier z prawem?

Przedszkola na bakier z prawem?

dyrektor-ozoUstawa „przedszkole za złotówkę” sprawiła wiele problemów miejscowym władzom. Samorząd nie był przygotowany na wydanie na dodatkowe zajęcia w przedszkolach pieniędzy. Dlatego to rodzice finansują maluchom naukę języka angielskiego, gimnastyki korekcyjnej czy też rytmiki. Pytanie tylko, czy w ten sposób nie są łamane przepisy. Kto, w razie kontroli, będzie tłumaczył się za takie rozwiązania?
Na pewno nie można odmówić władzom dobrych chęci. Burmistrz spotykał się z dyrekcją ozorkowskich przedszkoli oraz rodzicami. Trudno było jednak wypracować wspólne stanowisko, które dodatkowo byłoby zgodne z ministerialną ustawą. Tym bardziej, że w kasie miasta na dodatkowe zajęcia w przedszkolach zabrakło po prostu pieniędzy.
– W naszej placówce rozmowy o tym w jaki sposób wybrnąć z trudnej sytuacji trwały przez cały wrzesień. W końcu doszliśmy do wniosku, że ulegniemy namowom większości rodziców, którzy postanowili, że ze swojej kieszeni płacić będą za dodatkowe zajęcia – mówi Małgorzata Dośpiał, dyrektor PM nr 5. – To była dla nas trudna decyzja, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że w razie kontroli z ministerstwa przedszkole może mieć problem.
W podobnym tonie wypowiadają się inni dyrektorzy przedszkoli w Ozorkowie.
– Tak naprawdę, to samorząd został postawiony pod ścianą. Uchwalono ustawę, ale nikt w Sejmie nie pomyślał o tym w jakiej sytuacji finansowej są poszczególne gminy w Polsce. W Ozorkowie padły duże zakłady, miasto jest biedne. Nie chcę oczywiście tłumaczyć burmistrza, ale wskazać na istotę problemu – mówi Małgorzata Rajska, dyrektorka przedszkola nr 3.
Zarówno w „trójce”, jak i „piątce” jest 6 grup przedszkolnych. Rodzice maluchów ustalili, że mogą wydać na miesiąc na poszczególne zajęcia dodatkowe od 15 do 20 złotych na dziecko. Co jednak, gdy w rodzinie i takie wydatki stanowią spore obciążenie domowego budżetu?
W pozostałych przedszkolach usłyszeliśmy, że prowadzący zajęcia dodatkowe zgodzili się na darmową naukę najuboższych dzieci.
– Nowe zasady odpłatności za przedszkola, które wprowadził rząd spowodowały w Ozorkowie ogromne zamieszanie – przyznaje burmistrz Jacek Socha. – Zajęcia muszą być prowadzone przez firmy zewnętrzne, bo nie mogą tego robić nauczyciele. Wyraźnie podkreślam, że takie rozwiązanie wymusiła na nas nie do końca przemyślana reforma zasad finansowania pobytu dzieci w przedszkolach. Rozwiązanie jest zgodne z prawem. Forma prowadzenia zajęć, zaproponowana po spotkaniu z dyrektorami placówek jest odpowiedzią na ograniczenia wynikające z ustawy. Tak jak do tej pory – od woli rodziców zależy czy dziecko będzie uczestniczyć w zajęciach dodatkowych.
Trwają prace nad budżetem na rok 2014. Przedszkola to jeden z moich priorytetów, więc budżet na ten cel zostanie zaplanowany w wymaganej wysokości. Zapewnienie zajęć dodatkowych w tym roku wymagało zabezpieczenia w budżecie dodatkowych 150 000 zł – środki zostały zabezpieczone.
Jaka jest opinia MEN? W związku z różnymi interpretacjami tzw. ustawy przedszkolnej, dotyczącymi finansowania przez rodziców zajęć dodatkowych Ministerstwo Edukacji Narodowej informuje, że zgodnie z art. 14 ust. 8 ustawy o systemie oświaty, publiczne przedszkole nie może pobierać od rodziców opłat innych, niż ustalone przez radę gminy zgodnie z zasadami określonymi w ustawie o systemie oświaty, czyli nie więcej niż 1 zł za godzinę.
Rodzice w całej Polsce zbierają podpisy pod petycją, która ma zmienić nowe regulacje. Na łamach „Reportera” będziemy informować o każdej zmianie w ministerialnej ustawie.
Tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
Dla belfra nie tylko
38-latek namawia dzi
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.