HomeAktualności z regionuOjciec z synem w ośrodku dla bezdomnych

Ojciec z synem w ośrodku dla bezdomnych

bartczak

Janusz Bartczak wraz z synem Andrzejem jeszcze kilka dni temu tułali się po znajomych, bo nie mieli gdzie mieszkać. W końcu trafili do ośrodka dla bezdomnych. Liczą na pomoc władz miasta i przyznanie lokalu socjalnego. – Możemy nawet sami wyremontować taki lokal – mówi pan Janusz, który o swojej rodzinnej, dramatycznej sytuacji rozmawiał już z burmistrzem.
– Nawet w najczarniejszym scenariuszu nie przewidywałem, że znajdziemy się w ośrodku dla bezdomnych – słyszymy. – Jak widać życie zaskakuje. Nie mam pracy, mój syn również. Dlatego nie mieliśmy pieniędzy na zapłatę za wynajmowane mieszkanie. Nasze prośby nie przyniosły żadnego efektu, właścicielka była bezwzględna. Wylądowaliśmy na bruku.
Ojciec z synem starają się nie tracić nadziei. Szukają pracy, proszą o pomoc władze miasta.
– Byłem u burmistrza – mówi J. Bartczak. – Przedstawiłem naszą sytuację, zapytałem czy jest możliwość otrzymania lokalu socjalnego. Nawet takiego do remontu. Niestety, dopóki nie będziemy mieć stałej pracy na etat, to o takim mieszkaniu możemy zapomnieć.
Pan Janusz nie ukrywa, że jest rozżalony takim podejściem. Przepisy przepisami, ale człowiek jest najważniejszy – ta maksyma powinna przyświecać burmistrzowi – słyszymy od bezdomnego.
– Chcemy żyć normalnie. Sami wyremontować mieszkanie a wiem, że lokali socjalnych do remontu nie brakuje w mieście. Na pewno znajdziemy pracę a miasto tylko zaoszczędziłoby na tym. Przecież MOPS też musi płacić za nasze utrzymanie w ośrodku dla bezdomnych. I to niemało, około 700 złotych na jedną osobę. Czynsz za lokal socjalny na pewno nie byłby duży. Dalibyśmy sobie radę – twierdzi Janusz Bartczak.
Ośrodek dla bezdomnych niejednokrotnie pomagał swoim byłym podopiecznym. M.in. w remoncie lokali socjalnych.
– W ubiegłym roku pomogliśmy w remoncie dwóch takich mieszkań, które zostały przyznane osobom opuszczającym ośrodek – mówi Krzysztof Stąporek, zastępca kierownika ośrodka dla bezdomnych w Ozorkowie. – Nie chciałbym wchodzić w kompetencje miasta, bo wiem, że lokali socjalnych brakuje. A nierzadko osoba, która otrzymuje takie mieszkanie, ma później problemy z zapłatą za czynsz.
W sprawie pana Janusza i jego syna Andrzeja wysłaliśmy maila do magistratu. Zapytaliśmy również ile osób oczekuje w tej chwili na mieszkanie socjalne i iloma takimi lokalami dysponuje miasto. Czekamy na odpowiedź.
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.