HomeAktualności z regionuOdmówił wódki. Zniszczyli mu życie

Odmówił wódki. Zniszczyli mu życie

nayczyciel2Już dwa lata trwa proces Mieczysława Rykały, byłego nauczyciela z Błonia, który w sądzie pracy walczy o odszkodowanie za zwolnienie go ze szkoły w Piątku. Być może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie jedno. Sprawa dotyczy zwolnienia sprzed ponad trzydziestu lat a oskarżonymi są ludzie związani z dawnymi strukturami PZPR. Ponadto nauczyciel – choć trudno w to uwierzyć – stracił pracę, bo odmówił wódki.
Belfer, który w ubiegłym tygodniu odwiedził naszą redakcję, o swoim życiu planuje napisać książkę. Czeka tylko na zakończenie sprawy sądowej, by rozliczyć – jak mówi – komunistyczne gnidy.
– Tak mocne słowa same cisną się na usta. Nie można nazwać inaczej tych ludzi. Aparatczyki, partyjne służalczyki. Zniszczyli moje życie i mam nadzieję, że za to zapłacą – nie kryje emocji Mieczysław Rykała.
Były nauczyciel domaga się 15 tysięcy złotych. To niezbyt wygórowana cena śledząc losy pana Mieczysław po zwolnieniu z Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa w Piątku.
– To cud, że jakoś przeżyłem. Pomagałem w pracach polowych rolnikom. Poza tym wyuczyłem się innego zawodu, naprawiam rowery. Oczywiście pieniędzy nie ma z tego dużo. Dlatego jestem bardzo zadłużony. Liczę, że sąd przyzna mi odszkodowanie, które w znacznej części przeznaczę na spłatę długu – słyszymy.
Historia zwolnienia belfra jest bulwersująca.
– W szkole organizowałem praktyki dla uczniów. Pojechaliśmy do NRD. Naczelny kurator, który został później drugim sekretarzem komitetu wojewódzkiego PZPR w Płocku, zaproponował mi wódkę. Odmówiłem. No i zaczęło się moje gnojenie. Naprawdę trudno jest w to wszystko uwierzyć. Gdy wróciliśmy do Polski, dyrektor szkoły w Piątku oskarżył mnie o pobicie. Zostałem zwolniony i już nie mogłem znaleźć pracy jako nauczyciel. To nie wszystko. Komunistyczny aparat uruchomił swoje tryby i co jakiś czas byłem fałszywie oskarżany o różne rzeczy – kradzieże, dewastacje, pobicia. Byłem w więzieniu. To był horror.
Mieczysława Rykałę bronił nieżyjący już mecenas Andrzej Kern. O nauczycielu film nakręcił Michał Fajbusiewicz z łódzkiej telewizji.
– Teraz mogę liczyć na wsparcie polityków PiS. Wydaję mi się, że takiej sprawy jak moja nie ma w całej Polsce. Ale to małe pocieszenie – mówi M. Rykała.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Łęczyca to dzikie
Skandal! Prezes „d
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.