HomeAktualności z regionuNapad na bank w Parzęczewie

Napad na bank w Parzęczewie

napadW spokojnej do tej pory miejscowości w ubiegłym tygodniu rozegrały się sceny niczym z gangsterskiego filmu. W samo południe do Banku Spółdzielczego wszedł bandyta, który pistoletem sterroryzował jedną z kasjerek. Z placówki zrabował co najmniej 13 tysięcy złotych.
Nic nie zapowiadało tak dramatycznych wydarzeń. Kasjerka Marianna K. (nazwisko do wiadomości redakcji) jak co dzień przyszła do pracy. Gdyby mogła przewidzieć, co ją czeka na pewno wzięłaby wolne. Rabuś wykorzystał moment w którym w bankowej placówce nie było klientów. Najprawdopodobniej wcześniej obserwował bank.
– Nie wiemy, czy nasza kasjerka została zastraszona prawdziwym pistoletem. Być może był to straszak. To zresztą nie jest istotne. Bandyta zrabował pieniądze i mamy nadzieję, że szybko zostanie ujęty – mówi Bogumił Gieraga, wicedyrektor Banku Spółdzielczego w Ozorkowie, którego filia w Parzęczewie została okradziona.
Zastępca dyrektora dodaje, że do kradzieży w banku przy ul. Łęczyckiej, w jego prawie 30-letniej historii, doszło po raz pierwszy. Bank posiada zewnętrzny i wewnętrzny system monitoringu. Nagrania z kamer zabezpieczyła policja.
– Na nagraniach wyraźnie widać bandytę – mówi podinspektor Wiesław Rzącki, komendant ozorkowskiej policji. – Nie jest zamaskowany. Wszedł do banku w przeciwsłonecznych okularach. Mężczyzna ma mniej więcej 35 lat. Jest szczupłej budowy ciała, wzrost ok. 175 cm, włosy blond, krótko ostrzyżone. Ubrany był w czarny dres z czerwonymi wstawkami.
Jak udało nam się ustalić zewnętrzne kamery nie zarejestrowały samochodu rabusia. „Oczka” skierowane są bowiem jedynie na drzwi wejściowe do placówki a nie na ulicę.
Roman Sobolewski mieszka naprzeciw banku. W dniu, w którym doszło do napadu, uciął sobie południową drzemkę.
– Nie spałem długo. Ze snu wyrwał mnie sygnał policyjnych kogutów. Spojrzałem przez okno. W krótkim czasie przed bankiem stało już sporo radiowozów. Domyśliłem się, że musiało dojść do kradzieży. Nie zauważyłem wcześniej nic podejrzanego. Zresztą nikt chyba by się nie spodziewał czegoś takiego w naszym spokojnym miasteczku. Współczuję kasjerce, którą dobrze znam. Musiała najeść się dużo strachu. Dobrze, że bandyta nic jej nie zrobił
Kilka metrów od domu pana Romana  mieści się sklep budowlany. Czy sprzedawca widział rabusia?
–  Niestety nie – odpowiada Marian Andrzejewski. – Okno mamy zastawione towarem. Ludzie mówią, że bandyta przyjechał oplem i po kradzieży odjechał spod banku z piskiem opon. Ale ja nic nie słyszałem.
Osoby mogące pomóc w ustaleniu sprawcy proszone są o kontakt telefoniczny z komisariatem policji w Ozorkowie, ul. Wyszyńskiego 7, tel. 42 710 42 60, 42 710 42 61 bądź z Komendą Powiatową Policji w Zgierzu 42 714 22 00, 42 714 22 01, tel. 997, 112.
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.