HomeAktualności z regionu„Łęczycanka” to dojna krowa. Biorą niezłą kasę

„Łęczycanka” to dojna krowa. Biorą niezłą kasę

ostatnie walne1-Wysokość wynagrodzeń wzbudzała podczas cząstkowych walnych zebrań wiele emocji. Pytano o koszt utrzymania nowego i byłych zarządów. I chociaż odpowiedź zdaje się owiana tajemnicą dowiedzieliśmy się, że zarówno Janusz Muszyński (obecny prezes), jak i Jarosław Szymański (odwołany prezes) pobierają wynagrodzenie w wysokości ponad 7 tys. zł (brutto), Jolanta Marciniak – ponad 4 tys. zł, a Marek Gdula – ok. 3,5 tys. zł.
Konstancja Chodorowska, była wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej, nadal nie otrzymała wypowiedzenia i figuruje jako pracownik „Łęczycanki”. Zasiłek chorobowy, który otrzymuje, nie obciąża spółdzielni. Prezes Muszyński nie chciał komentować wysokości swojego wynagrodzenia. Zapytaliśmy więc odwołanego prezesa spółdzielni a teraz najlepiej zarabiającego kasjera w Łęczycy o wynagrodzenia w spółdzielni.
– Nie są to sumy wygórowane, wręcz porównywalne z wynagrodzeniami, które otrzymują np. dyrektorzy szkół. Istnieją instytucje, w których kierownicy otrzymują większe stawki – mówi J. Szymański. – Nie rezygnowałem z takiej wysokości wynagrodzenia, ponieważ uważam, że zostałem nieprawnie odwołany, z czym zwróciłem się także do sądu. Mam zamiar powrócić na  stanowisko prezesa „Łęczycanki”.
Nadzwyczajne walne dobiegły końca. Za odwołaniem Waldemara Augustyniaka opowiedziało się w sumie 32 spółdzielców, przeciw – 312. Natomiast za Krzysztofem Urbańskim murem stanęło 310 osób, przeciw były 34 osoby. Dwóch członków to jednak za mało, aby Rada Nadzorcza mogła sprawnie funkcjonować. Dlatego też należy jak najszybciej zwołać wybory uzupełniające. Zgodnie w wolą spółdzielców odbędą się trzy spotkania, których daty wstępnie wyznaczono na 19, 20 i 21 listopada. Informacje o ich zwołaniu – jak zapewnia prezes Janusz Muszyński – powinny pojawić się na klatkach schodowych dzisiaj, najpóźniej jutro. Według statutu kandydatów na radnych mogą zgłaszać członkowie spółdzielni, najpóźniej na 15 dni przed pierwszą częścią walnego zgromadzenia. Nowo wybrani członkowie RN zostaną powołani w miejsce tych, którzy odeszli i będą sprawować ich funkcję do końca kadencji, czyli czerwca 2015 roku.
– Póki co nikt się nie zgłosił, ale podejrzewam, że kandydatów będzie sporo – mówi Waldemar Augustyniak. – Ostatecznie wybór należy do spółdzielców i to oni zadecydują komu zaufać.
Członkowie RN otrzymują wynagrodzenie w wysokości 50% minimalnego wynagrodzenia (ok. 800 zł), a przewodniczący w wysokości 60 % (ok. 960 zł).
– Kwestia wynagrodzeń jest zawsze dyskusyjna – komentuje W. Augustyniak. – Liczy się jakość pracy, wynagrodzenie jest sprawą drugorzędną. Pojawiły się głosy, aby sprawować funkcje radnych społecznie, oczywiście, jest to do przedyskutowania.
Podczas jednego z cząstkowych zebrań wpłynął wniosek o odwołanie obecnego zarządu i przywrócenie „starego”, tak więc powrót na stanowisko prezesa Szymańskiego wydaje się realny. Ostateczną decyzję podejmie Rada Nadzorcza.
Prezes Muszyński szacuje, że za sam wynajem pomieszczeń na sześć cząstkowych nadzwyczajnych walnych przeznaczono ok. 1260 zł.
Tekst i fot. (berk)

UDOSTĘPNIJ:
38-latek namawia dzi
Nadchodzi czas zadum
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.