Inwestycja przy przedszkolu. Mgła z chemikaliami truje dzieci?

Choć od momentu uruchomienia bezdotykowej myjni samochodowej przy ul. Lotniczej minął już jakiś czas, to wciąż niektórzy mieszkańcy negatywnie oceniają prywatną inwestycję. Twierdzą, że aktywne związki chemiczne z myjni są bardzo szkodliwe dla dzieci z pobliskiego żłobka i przedszkola. W tej sprawie wysyłane są petycje nie tylko do urzędu miasta, ale również do starostwa powiatowego, sanepidu i nadzoru budowlanego.

„Bardzo proszę o interwencję w sprawie myjni bezdotykowej znajdującej się w Ozorkowie przy ul. Lotniczej 3 w bezpośrednim sąsiedztwie Przedszkola Miejskiego Nr 4” – pisze do redakcji Joanna W., która wraz z prośbą o interwencję przesłała też nagranie ukazujące opary z myjni unoszące się w kierunku pobliskiego żłobka i przedszkola.

Zdaniem pani Joanny myjnia nie powinna działać w tym miejscu.

„Chemikalia osiadają na karuzelach, zjeżdżalniach i innych zabawkach dla dzieci.

Dzieci znajdujące się na placu zabaw narażone są na wdychanie aerozolu z chemikaliami.

Okna oddziału żłobkowego znajdują się na pierwszej linii oddziaływania skroplin z chemikaliami.

Tego typu inwestycja, emitująca aktywne związki chemiczne, nie powinna powstać bez odpowiedniego zabezpieczenia w tak bliskim sąsiedztwie placówki oświatowej, gdyż opary z myjni stanowią zagrożenie dla zdrowia dzieci. Chcielibyśmy, aby sanepid oraz nadzór budowlany ze Zgierza wydały niezależne opinie o tej inwestycji. Instytucje te kierują nas jednak do burmistrza Ozorkowa, który nie może być stroną w sprawie, która sam zaakceptował” – czytamy w przesłanej redakcji korespondencji.

Nasza czytelniczka zwraca uwagę na fakt, że po interwencji rodziców, inwestor zobowiązał się do budowy ekranu zabezpieczającego.

„Zamontował jednak mały płotek ogrodowy, który nie dość, że nie daje żadnej osłony, to stanowi dodatkowe zagrożenie dla dzieci. Występujące obecnie anomalia pogodowe z silnymi podmuchami wiatru mogą spowodować oderwanie elementu i zranienie dziecka lub pracownika przedszkola.

Nie jesteśmy przeciwni tej inwestycji, ale chcemy profesjonalnie wykonanego ekranu, który zatrzyma opary z chemikaliami w myjni. Nie znajdujemy rozsądnego wytłumaczenia braku moralności zarówno inwestora, urzędu miasta Ozorkowa, Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej ze Zgierza, starostwa oraz Nadzoru Budowlanego ze Zgierza. Instytucje te akceptują sytuację oraz tworzą niezrozumiały opór w stawce, gdzie zdrowie dziecka jest nadrzędne” – dodaje pani Joanna.

Burmistrz Jacek Socha przyznaje, że prowadził z inwestorem rozmowy ws. ekranu.

– Zostało zamontowane dodatkowe drewniane ogrodzenie. Może niezbyt wysokie, ale moim zdaniem skutecznie chroniące przed oparami z myjni. Nie chcę nikogo urazić, ale nawet gdyby płot był wyższy, to i tak znajdą się ludzie, którzy będą twierdzić, że jest zbyt mały. Pragnę też przypomnieć, że urząd miasta wydał jedynie decyzję o warunkach zabudowy a starostwo w Zgierzu wydało pozwolenie na budowę. Moja osobista opinia jest taka, że myjnia nie stanowi zagrożenia dla dzieci – słyszymy od włodarza miasta.

Trzeba przyznać, że nie ma specjalnych przepisów dla myjni. Nie jest to według prawa działalność uciążliwa. Myjnie samochodowe nie są wpisane na listę budynków o znaczącym wpływie na środowisko i szczególnej uciążliwości dla mieszkańców, dlatego obowiązują ogólne warunki budowlane. Budowa myjni nie wymaga uzyskania decyzji środowiskowej, należy jedynie przestrzegać ogólnych przepisów określających, ile metrów od krawędzi działki może stać taki budynek. Żeby otworzyć myjnię samochodową nie trzeba też wiele zachodu. Wystarczy sprawdzić, czy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budowę, jeśli nie ma planu to trzeba się zgłosić z takim projektem do miejscowego urzędu architektury i planowania przestrzennego.

Trzeba oczywiście zadbać o to, żeby projekt spełniał przepisy przeciwpożarowe, podłączyć wodę, zakupić urządzenia i … biznes sam się kręci.