HomeAktualności z regionuGrzebie w śmieciach, bo nie ma na lekarstwa

Grzebie w śmieciach, bo nie ma na lekarstwa

szperaczCodziennie odwiedza nawet po kilkanaście miejsc w mieście w których ustawione są pojemniki na nieczystości. Szperanie w śmieciach jest jego dodatkowym źródłem zarobku. Jan Z. (nazwisko do wiadomości red.) – jak sam nam powiedział – gdyby nie grzebał w odpadkach, nie miałby pieniędzy na lekarstwa.
– Niestety, życie tak mi się ułożyło, że muszę chodzić po śmietnikach. Mam niską emeryturę a lekarstwa trzeba zażywać. Cudem wyleczyłem raka, ale przecież ta choroba zawsze może powrócić. Leki są drogie. Na miesiąc wydaje na medykamenty prawie 300 zł. Ze śmieci mam około 200 zł. Ze starego sprzętu rtv lub zużytych komputerów, które znajduję przy kubłach wymontowuję metale, które później można sprzedać w skupach złomu – słyszymy. – Z pojemników wyciągam puszki i butelki, które też sprzedaję. Mam również taki specjalny haczyk na lince, służący mi do wyciągania innych rzeczy, które można spieniężyć.
Pana Jana zna wielu mieszkańców. Często spotykają go przy śmietnikach.
– To miły i kulturalny człowiek. Wiem, że jest mu ciężko. Podobno spłaca jeszcze jakiś ogromny kredyt. Nie zazdroszczę mu – mówi pani Anna z którą rozmawialiśmy przy ul. Krasickiego.
– Tak, spłacam zadłużenie – przyznaje Jan Z. – Moja żona zaciągnęła kredyt, aby pomóc córce w kupnie mieszkania. Jest ciężko, ale co zrobić. Trzeba jakoś sobie radzić.
W Poddębicach, w podobnej sytuacji, jest wiele osób. Spotkanie mieszkańca grzebiącego w śmieciach wcale nie jest rzadkością. Brakuje zakładów pracy. Bieda jest coraz większa.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Bez wody od 30 lat!
Analfabeci w gimnazj
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.