HomeAktualności z regionuChłopiec jest bity w szkole

Chłopiec jest bity w szkole

jeden

Kamil jest uczniem IV klasy Szkoły Podstawowej nr 3. Twierdzi, że bardzo często jest dręczony w szkole. Jego rodzice wielokrotnie o sprawie rozmawiali z dyrektorem i nauczycielami. Bezskutecznie. Kilka dni temu Kamil ponownie przyszedł ze szkoły do domu z łzami w oczach i  guzami na głowie. Dowiedzieliśmy się, że oprócz Kamila obrywają również inne dzieci. Co dzieje się w „trójce”?.
Matka Kamila postanowiła porozmawiać z dziennikarzem. O maltretowaniu jej syna poinformowała też policję.
– Mój synek bity jest w szkole od kilku miesięcy. Już w młodszej klasie zaczął się ten problem. Nie mogę dłużej czekać i wierzyć w zapewnienia dyrektora, że sprawa zostanie załatwiona – mówi Bożena Raj. – Kamil czuje się coraz gorzej. Narzeka na ból głowy. Boję się o jego zdrowie.
Kamil spokojnie, ale drżącym głosem, opowiadał o tym jak w szkole jest gnębiony. Przez kogo?
– Jest taki chłopak, który bije wszystkich. To Igor. W szkole wszyscy się go boją. Mnie z całej siły bije pięścią po głowie. Kiedyś na lekcji wf-u popchnął mnie a gdy upadłem, to zaczął kopać. Niedawno Igor uderzył w nos dziewczynkę. Nie wiem dlaczego tak robi.
Ryszard Ziarkowski, dyrektor „trójki”, tak tłumaczy zachowanie Igora…
– To trudny uczeń, który moim zdaniem jest czasami prowokowany do takich agresywnych zachowań. Nie bagatelizujemy tego problemu. Podjąłem już konkretne działania, które powinny sprawić, by nie dochodziło do takich sytuacji. Rozmawiałem z rodzicami Igora, pedagogami i samym Igorem. Pani Bożena powinna zrozumieć, że potrzebujemy trochę czasu.
Bożena Raj jest zbulwersowana słowami dyrektora.
– Trochę czasu? Przecież to już trwa bardzo długo. Poza tym wychodzi na to, że to mój syn i inni uczniowie prowokują Igora. To absurd. Po prostu całe grono pedagogiczne nie może sobie z tym poradzić. Jeżeli nic się nie zmieni, powiadomię kuratorium. Jak tak można? Żeby szkoła nie mogła uporać się z jednym agresywnym chłopcem?
O sytuacji w szkole rozmawialiśmy również z jedną z nauczycielek. Włos jeży się na głowie, gdy słucha się o tym na co pozwalają sobie uczniowie podstawówki.
– Nie tak dawno, podczas jednej z lekcji, odpalona została petarda. Uczniowie palą papierosy. Na plastikowym oknie wypalona została uśmiechnięta buzia. Często na szkolnych korytarzach dochodzi do bijatyk – słyszymy.
Coraz częściej mówi się w szkołach o narastaniu problemu agresji i przemocy wśród uczniów. Nie wiadomo, dlaczego mamy do czynienia z tak znacznym wzrostem aktów przemocy. Jeszcze kilkanaście lat temu nie notowano tylu przypadków agresji. W szkołach było o wiele bezpieczniej.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Nożownik ze Staszic
Czy to koniec proble
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.