HomeAktualności z regionuBurmistrzu, nie dotrzymałeś słowa – twierdzą łęczycanie

Burmistrzu, nie dotrzymałeś słowa – twierdzą łęczycanie

socjalne1-11Marcin Nowak i Angelika Pającka nie spodziewali się, że Andrzej Olszewski, burmistrz Łęczycy, nie będzie pamiętał o swojej obietnicy. Twierdzą, że włodarz miasta w bezpośredniej rozmowie zapewniał, że znajdzie dla nich i 10-miesięcznego dziecka mieszkanie socjalne. Okazało się jednak, że gdy tydzień temu ponownie – zgodnie z umową – przyszli do magistratu, zostali odprawieni z kwitkiem. Burmistrz o wcześniejszej rozmowie nie pamiętał – słyszymy od młodych rodziców.
– Nie możemy zapewnić naszemu synkowi godziwych warunków mieszkaniowych – mówi pan Marcin. – Pochodzimy z wielodzietnych rodzin. W tej chwili mieszkamy w 7 osób na niespełna 30 mkw. Warunki są fatalne. Mała, ślepa kuchenka spełnia też rolę suszarni na ubranka naszego synka. Śpimy z synkiem na materacach. W takim ścisku wystarczy, że jedna osoba jest przeziębiona a w krótkim czasie zaczynają chorować kolejne. Nasz synek ma ciągle katar i kaszel.
Rodzice nie mogą zapomnieć poniedziałkowej wizyty w urzędzie miasta. Byli pewni tego, że burmistrz po listopadowej rozmowie i obiecywanym – jak twierdzą łęczycanie – mieszkaniu socjalnym, spełni swoje obietnice.
– Najbardziej boli nas to, że burmistrz dał nam nadzieję. Obiecał, że w poniedziałek, 13 stycznia, przyzna nam mieszkanie. Czekaliśmy z wielką niecierpliwością. Kiedy się do niego zgłosiliśmy, stwierdził, że nic nie wie o naszej sprawie a wolnych mieszkań nie ma. Zapomniał o nas – mówią z żalem narzeczeni.
Zamiast pomóc – zbywa, nic więcej – dodaje pani Angelika.
Jak mamy żyć? Kiedy nasz koszmar się skończy i czy ktoś zechce nam w końcu pomóc? – pytają ze łzami w oczach rodzice maleństwa.
O komentarz poprosiliśmy burmistrza Andrzeja Olszewskiego.
– Lista oczekujących na mieszkania socjalne liczy blisko 100 osób. Państwo ci, w listopadzie złożyli pismo z prośbą o mieszkanie socjalne. Zdaję sobie sprawę z trudnej sytuacji tej rodziny, ale ich oczekiwania są takie, że mieszkanie chcieliby otrzymać natychmiast. Ludzie, starający się o taki lokal, oczekują na niego latami. U nich, nie było nawet komisji mieszkaniowej – powiedział nam burmistrz.
Zdradził także, że w obecnej chwili ma do dyspozycji lokal o powierzchni 14m2, ale o tym mieszkaniu, będzie można decydować  dopiero po rozmowach z referatem komunalnym.
Tekst i fot. (slw)

UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.