HomeAktualności z regionu„Burmistrzowskie drogi” to fuszerka – mówią mieszkańcy

„Burmistrzowskie drogi” to fuszerka – mówią mieszkańcy

cmentarna4Sztandarowa inwestycja burmistrza Jacka Sochy jest coraz bardziej krytykowana. Remont gruntówek od samego początku wzbudzał emocje. Czara goryczy została przepełniona kilka dni temu, gdy na ul. Cmentarnej robotnicy zalali asfaltem zawory wodne. Mieszkańcy poinformowali również redakcję, że podczas prac wyrwane zostały również hydranty przeciwpożarowe.
Remont dróg gruntowych przeprowadzany jest tuż przed wyborami i wielu ozorkowian uważa, że inwestycja jest elementem kampanii. Nawet, gdyby tak było, to remont powinien być prowadzony profesjonalnie. Niestety – zdaniem mieszkańców – tak nie jest.
– Jak można było doprowadzić do tego, aby zalać asfaltem wszystkie zawory wodne – mówi zdenerwowany Ryszard Włodarczyk, mieszkaniec ul. Cmentarnej. – To totalna fuszerka. Pracowałem kiedyś przy podobnych pracach i wiem, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Co teraz zrobi miasto? Roboty najprawdopodobniej będą powtórzone, bo trzeba będzie przecież skuć asfalt, aby odkryć zawory. To dodatkowe koszty.
Dariusz Stańczyk, kolejny mieszkaniec remontowanej drogi, równie krytycznie wypowiada się o inwestycji.
– Przed położeniem asfaltu wszystkie zawory wodne powinny zostać oznaczone. Trudno zrozumieć dlaczego tak się nie stało – słyszymy.
Z kolei Kazimiera Matusiak boi się, że z powodu wyasfaltowanych zaworów dochodzić będzie do zalewania posesji.
Wojciech Przybysz jest tego samego zdania.
– W razie awarii wodociągu, gdy zawory będą zamknięte, duże ciśnienie wody na pewno rozwali drogę. Może dojść do dużej katastrofy. Nie ukrywam swoich emocji, bo działanie burmistrza jest bezmyślne. Widziałem jak przyjeżdżał na inspekcję remontowanej drogi. Czy nie widział , że asfalt został wylany na zawory? Dużo wcześniej newralgiczne miejsca z zaworami wodnymi powinny zostać oznaczone. To było zadanie miasta i OPK – twierdzi pan Wojciech.
O tym, że winę za błędy ponosi miasto, mówi również Andrzej Modzelewski z ekipy remontowej.
– Dziwię się, że na ogrodzeniach posesji brakuje tabliczek informujących gdzie są zawory wodne. To dla mnie spore zaskoczenie, że miasto przygotowując taką inwestycję, nie przygotowało się do niej wcześniej tak jak należy – mówi robotnik. – Wylaliśmy asfalt i dopiero od mieszkańców dowiedzieliśmy się o zaworach wodnych.
O komentarz poprosiliśmy urząd miasta.
– Miasto przekazało wykonawcy wszystkie niezbędne mapy celem wykonania prawidłowej realizacji zadania. Wykonawca był zobowiązany do uzgadniania z gestorami sieci prac mających wpływ na istniejącą infrastrukturę w modernizowanych drogach. Do urzędu miejskiego docierały sygnały od mieszkańców w sprawie zaworów, uwagi te były niezwłocznie przekazywane do gestora sieci, który reagował na postulaty mieszkańców – informuje Izabela Dobrynin, rzecznik burmistrza.
Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy zalane asfaltem zawory wodne zostaną odkryte oraz w sprawie wyrwanych hydrantów przeciwpożarowych. Do sprawy powrócimy.
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
Nie wszyscy cieszą
NIC NIE UJDZIE UWADZ
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.