HomeAktualności z regionuDzieci były głodzone, bite i molestowane

Dzieci były głodzone, bite i molestowane

jeden
8-letnia Kinga, 10-letnia Julia i Marta, 11-letni Patryk i 13-letni Bartek. Dzieci przeżyły piekło na Waliszewie. Musiały spełniać seksualne fantazje swoich zboczonych opiekunów: 59-letniego Jana A., jego o 5 lat młodszej żony Bożeny i ich córki 20-letniej Karoliny. Jak tacy ludzie mogli być zawodową rodziną zastępczą? – pytają zbulwersowani mieszkańcy.
Dowody w sprawie są przerażające. Dewianci co najmniej od października 2012 roku znęcali się nad piątką swoich podopiecznych. Wśród skrzywdzonych dzieci była głuchoniema dziewczynka.
– Dzieci były bite po całym ciele, zarówno pięściami jak i pasem. Musiały stać na baczność przez wiele godzin lub klęczeć w kącie. Były izolowane, miały zakaz zabaw i kontaktów z rówieśnikami, zatykano im usta, wbijano paznokcie w ciało – wymienia drastyczne kary Monika Piłat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Łęczycy. – Jedynie 5-letnia dziewczynka nie była katowana przez opiekunów. Grożono dzieciom, że jeśli cokolwiek powiedzą, to trafią do domu dziecka.
Choć trudno w to uwierzyć, stosowanie okrutnych kar nie było dla dzieci najgorsze. Śledczy ustalili, że opiekunowie dopuścili się wielokrotnego molestowania seksualnego dzieci.
59-latek miał skrzywdzić trzy dziewczynki w wieku 8 i 10 lat oraz dwóch chłopców w wieku 11 i 13 lat. Także 20-letnia Karolina molestowała 10-letnią dziewczynkę.
– Do winy przyznała się jedynie 20-latka – mówi prokurator Piłat. – Grozi jej 12 lat więzienia. Taki sam wymiar kary przewiduje prawo dla 59-letniego Jana A. Bożenie A. za znęcanie się fizyczne i psychiczne grozi do 5 lat więzienia.
O horrorze przeżytym przez dzieci świadczy lektura aktu oskarżenia. Można m.in. przeczytać, że dzieci były zmuszane do obrzydliwych zachowań seksualnych. 59-latek obnażał się przed dziećmi.  Kazał ssać dzieciom swoje przyrodzenie. 20-letnia Karolina zmuszała dzieci do dotykania jej miejsc intymnych.
Mieszkańcy nie kryją oburzenia. Pytają jak można było takim zboczeńcom powierzyć pod opiekę dzieci.
– Mam bardzo negatywne zdanie o tych ludziach – mówi Jacek Durecki, sąsiad rodziny zastępczej. – Na osiedlu już dawno temu krytykowaliśmy decyzję o przyznaniu im dzieci. Jan A. jest upośledzony. Karolina skończyła szkołę specjalną. Często słyszeliśmy jak krzyczą na dzieci. Tuż przy ich domu jest osiedlowy plac zabaw. Bardzo rzadko dzieci się tam bawiły. Były trzymane pod kluczem.
Negatywnie o rodzinie zastępczej mówią kolejni mieszkańcy Łęczycy. Dziwią się, że wcześniej nikt z nimi nie rozmawiał o rodzinie zastępczej.
– To dziwni ludzie, zamknięci w sobie. Gołym okiem było widać, że dzieci źle się z nimi czuły.
Opinie o rodzinie zastępczej są bardzo krytyczne. Oliwy do ognia dolewa jeszcze jeden bulwersujący fakt. Rodzinie zawodowej wcześniej odebrano już podopiecznych. Jednak Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie zadecydowało, aby kolejne dzieci trafiły do oprawców. Dlaczego?
– Wcześniej mieliśmy informacje jedynie o biciu, wulgaryzmach. Dlatego dzieci zostały odebrane. Po rozmowach z rodziną i zapewnieniach z ich strony o niestosowaniu przemocy, ponownie kolejne dzieci trafiły pod ich opiekę. Teraz przyznaję, że był to błąd – mówi Iwona Zielińska, kierownik PCPR w Łęczycy.
I. Zielińska w rozmowie z dziennikarzem przyznała również, że od samego początku miała negatywną opinię o Janie A.
– Miał agresywne spojrzenie, był impulsywny – słyszymy.
PCPR przekonuje, że rodzina objęta była stałym monitoringiem.
– Koordynatorka podczas jednej z wizyt domowych u tej rodziny powiedziała dzieciom, że zawsze mogą porozmawiać ze szkolnym pedagogiem. Dzieci skorzystały z tej porady i powiedziały w szkole o wszystkim – mówi kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
59-latek, jego żona i córka zostali aresztowani. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej w gminie Piątek.
Dewianci zapewne poniosą surową karę. Nie zmieni to jednak tego, że dzieci długo – być może przez całe swoje życie – będą pamiętać o wyrządzonej im krzywdzie. Czy winni tego, że bezbronne dzieci trafiły do takiej rodziny poniosą konsekwencje? Wszyscy zadają sobie pytanie jak to było możliwe, że pomimo wielu wcześniejszych negatywnych sygnałów, dzieci trafiły do zboczeńców…
Prokuratura Rejonowa w Łęczycy sprawdza prawidłowość działania instytucji pełniących nadzór nad rodzinami zastępczymi. Zamierza też przesłuchać dzieci, które z różnych względów zostały wcześniej odebrane aresztowanej rodzinie. Śledczy zabezpieczyli komputery i telefony komórkowe zatrzymanych, aby sprawdzić, czy nie zawierają treści pedofilskich. Planują również przeprowadzić oględziny w domu na Waliszewie, przesłuchać sąsiadów i  pracowników szkoły do której chodziły dzieci.
(stop)

UDOSTĘPNIJ:
Wójt Sobolewski ska
Nowa inwestycja merc
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.