HomeAktualności z regionuLokatorzy marzną w mieszkaniach. Sprawa trafiła do sądu

Lokatorzy marzną w mieszkaniach. Sprawa trafiła do sądu

marznąOd ponad miesiąca lokatorzy kamienicy przy ul. Wyszyńskiego nie mają ciepłej wody. W mieszkaniach nie grzeją kaloryfery. Wspólnota zrezygnowała z poprzedniego zarządcy budynku, bo zdaniem lokatorów księgowość była prowadzona źle. W konsekwencji były zarządca odciął ciepło. Czeka na zaległe – jego zdaniem – pieniądze. Sporem zajmuje się sąd.
Kamienica została wybudowana kilka lat temu. Budynek jest ogrzewany dzięki źródłom geotermalnym. Kotłownia znajduje się w pomieszczeniu prywatnej firmy, w zarządzie której jest syn dewelopera, który stawiał kamienicę i prawnik pełniący również obowiązki prokurenta. Zdaniem lokatorów Grzegorz K. (nazwisko do wiadomości red.), były zarządca budynku, nieprofesjonalnie prowadził księgowość.
– Dlatego teraz może mówić, że są jakieś zaległości. To nie jest prawda – twierdzi Jacek Potocki, przewodniczący zarządu wspólnoty mieszkaniowej. – Wpłaty za media zarządca zapisywał na zwykłej kartce a nieraz w ogóle tego nie robił. Po prostu pobierał pieniądze i chował je do kieszeni. Gdy zorientowaliśmy się w jaki sposób pobierane są nasze należności, zrezygnowaliśmy z jego usług jako zarządcy. Nie mamy zamiaru płacić kwoty, którą wziął sobie z sufitu. Ostatnio mówił o zaległościach rzędu 26 tys. złotych.
Grzegorz K., były zarządca, nie rozmawia z lokatorami ani z mediami. Odwiedziliśmy jego mieszkanie (w tej samej kamienicy) i od najbliższej rodziny otrzymaliśmy numer telefonu do prokurenta.
– Księgowość była prowadzona tak jak należy – słyszymy od Jana T. (odmówił podania swojego nazwiska), przedstawiciela byłego zarządcy i wspólnika w nowej firmie, która teraz jest właścicielem pomieszczenia z kotłownią. – Niedawno w sądzie okręgowym zapadł korzystny dla nas wyrok. Jesteśmy skłonni włączyć ogrzewanie, ale tylko wówczas, gdy wspólnota zapłaci chociaż dwie faktury za media, czyli około 8 tys. złotych.
Jak się dowiedzieliśmy wspólnota odwołała się od wyroku a sprawa trafiła do sądu apelacyjnego.
– Nie powinno tak być, że mieszkańcy marzną w swoich mieszkaniach. Sprawy sądowe mogą się ciągnąć miesiącami. Przed nami zima. Walczymy o nakaz sądowy na podstawie którego uruchomiona będzie kotłownia. Poza tym ta kotłownia była wliczona w koszty, gdy kupowaliśmy mieszkania w tej kamienicy. Inaczej mówiąc stanowi część wspólną. Nie może być tak, że kotłownia jest prywatnym majątkiem – mówi Jan Wydrzyński, lokator kamienicy i członek nowego zarządu.
Jak radzą sobie mieszkańcy?
– Jest ciężko. Staramy się dogrzewać mieszkanie elektrycznym grzejnikiem, ale ze względu na wysokie koszty robimy przerwy. Zdarza się, że w pokoju siedzimy opatuleni kocami – mówią Dobrosława i Norbert Malawkowie.
– Nawet nie chcę myśleć jak duże będą rachunki za prąd – dodaje Włodzimierz Maciejewski, kolejny lokator kamienicy przy ul. Wyszyńskiego. – Też dogrzewam mieszkanie elektrycznym grzejnikiem, ale i tak jest chłodno. W mieszkaniu jest mniej niż 18 stopni. Oczywiście dokucza nam też brak ciepłej wody w kranach.
W spór zaangażował się Jacek Socha, burmistrz Ozorkowa.
– Burmistrz spotkał się z nowym zarządem wspólnoty mieszkaniowej. Omawiano problem w jakim znaleźli się mieszkańcy w związku z postępowaniem poprzedniego zarządcy. Burmistrz wystosował pisma do Sławomira Wlazło – prezesa sądu okręgowego w Łodzi, Jolanty Wódka – prokurator rejonowej w Zgierzu, Wiesława Rząckiego – komendanta komisariatu policji w Ozorkowie. W pismach burmistrz pisze o trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się mieszkańcy i podkreśla, że sprawa zasługuje na jak najszybsze załatwienie w związku ze zbliżającymi się niskimi temperaturami – informuje Dominik Gabrysiak z biura burmistrza.
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
Śmierć w płomieni
Męska prostytucja
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.